
- Młode Polki mają dużo większe aspiracje edukacyjne od swych rówieśników, dlatego dominują nie tylko w szkołach średnich, ale i na większości uczelni, właściwie już na wszystkich kierunkach. Ponadto w miastach znajdują bardziej satysfakcjonującą pracę oraz warunki do jej łączenia z życiem prywatnym, w tym rodzinnym, choćby żłobki i przedszkola – komentuje prof. Jolanta Kurkiewicz, demograf z krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego. I wyjaśnia, że przyspieszona w ostatnim czasie emigracja pań z terenów znanych z przywiązania do tradycji i Kościoła wynika z głębokich zmian obyczajowych, jakie zaszły w minionym dwudziestoleciu w polskim społeczeństwie.

Na zaznaczonych jasnym kolorem terenach Małopolski dominują mężczyźni, na ciemnych - kobiety. Wschód stale jaśnieje, miasta ciemnieją...

- Popularny program „Rolnik szuka żony” może mieć niebawem silną konkurencję w postaci programu „Kobieta z wielkiego miasta szuka męża” – zauważa pół żartem, pół serio prof. Jolanta Kurkiewicz. Wyjaśnia, że wykształcone, ambitne kobiety – a takie dominują w metropoliach – stawiają swym potencjalnym partnerom bardzo wysokie wymagania i z góry wykluczają z grona kandydatów pewne grupy społeczno-zawodowe mężczyzn. Mocno zawęża to wybór, na co nakłada się jeszcze wspomniana przewaga liczebna mieszkanek metropolii nad współmieszkańcami w młodszych grupach wiekowych. W efekcie statystycznej Polce z wielkiego miasta dwa, a nawet trzy razy trudniej znaleźć partnera (męża) niż jej rówieśnikowi żonę.

Rosną ambicje kobiet związane z karierą zawodową oraz polityczną. Skoro dwie trzecie absolwentów krakowskich szkół średnich i uczelni to kobiety, przeważnie o wiele ambitniejsze od swych rówieśników, a władza polityczna i gospodarcza, w zarządach firm i instytucji, skupia się w 90 procentach w rękach mężczyzn, to w najbliższych latach czeka nas batalia o wyrównanie owych dysproporcji.