- Będę interweniował u wojewody, być może trzeba będzie kupić działki i wybudować nowe domy. Do tych zniszczonych nie ma powrotu. Tam wszystko trzeszczy, strzela, ze ścian i stropów sypie się gruz, a pod budynkami robią się zapadliska - mówi burmistrz Wacław Ligęza.
Ci, którzy stracili dach nad głową, mieszkają na razie u najbliższych. Jednak nie wszyscy mieli taką możliwość. - Szukamy domu dla ośmioosobowej rodziny. Przez najbliższy tydzień będą mogli skorzystać z miejsc w naszym internacie, potem będą musieli go opuścić - dodaje burmistrz. W internacie podczas wakacji będzie kolonia dla dzieci i nie da się wygospodarować miejsca dla powodzian.
Z tego powodu gorąco apelujmy do wszystkich, którzy mogliby pomóc i udzielić schronienia poszkodowanym rodzinom, o kontakt z ośrodkiem pomocy społecznej w Bobowej - kierownik Agnieszka Wypych czeka na zgłoszenia pod nr. tel. 18 351 44 56.