FLESZ - Suche krany w Polsce? Deficyt wody narasta
Chociaż skala skażenia wody w Bobowej nie była duża, burmistrz Wacław Ligęza mówił wprost: - Trzeba dmuchać na zimne.
Dlatego po pierwszym badaniu wody, które wykazało śladowe ilości pałeczki zgorzeli gazowej, zlecone zostało dodatkowe badanie w niezależnym laboratorium. Wyniki nadeszły dzisiaj i nie potwierdziły obecności clostridium w wodociągu.
O skażeniu wodociągu w Bobowej poinformowano w środę, po tym, jak Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gorlicach stwierdził, że woda dostarczana przez Gminną Jednostkę Usług Komunalnych w Bobowej nie jest zdatna do spożycia. Ponieważ stwierdzono obecności bakterii clostridium, w ilości 2 jednostki/100 ml, nie można jej było pić nawet po przegotowaniu, a tym samym używać do przygotowywania posiłków. Woda mogła być natomiast wykorzystywana jedynie do celów sanitarnych tj. WC,
Od środy do dzisiaj mieszkańcy Bobowej czerpali wodę z beczkowozów podstawianych przez gminę
- Od środy trwały też czynności odkażające i płukanie sieci wodociągowej - powiedział nam Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej. - Wynik badania zleconego niezależnemu laboratorium daje nam pewność, że woda jest bezpieczna - tłumaczy burmistrz.
Przypominamy, że miejska stacja uzdatniania wody od 2017 roku wyposażona w lampy UV. Gmina na ten cel wydała 30 tys. złotych i zakupiła potrzebny sprzęt
- To dodatkowe zabezpieczenie obok chlorowania, które stosujemy - dodaje burmistrz.
