Szymbarski skansen piąty już raz gościł Małopolskie Wianki. Pięć lat temu imprezę wymyślił, zainicjował zespół Rutycz – młodzi, ambitni, chętni do pracy, kreatywni chcieli pokazać, że tradycja nie musi być nudna. Bynajmniej jej nie przetworzyli, ale za każdym razem pokazują tak, że trudno oderwać od nich wzrok i słuch. Opierają się na dobrze sprawdzonym scenariuszu – na początek dziewczyny w białych sukienkach rozsiadły się przed jedną z chałup i wspólnie z publicznością zaczęły wić wianki. Z ziół, kwiatów, ozdobnych traw. Podśpiewywały przy tym i zachęcały, by się przysiąść. Młodość, ale przede wszystkim radość i otwartość sprawiają, że nikt im nie odmawia.
W tym samym czasie, w chałupach trwały warsztaty. Można było popróbować między innymi malowania na płótnie, tkactwa, albo po prostu usiąść i zrobić sobie sówkę – zakładkę do książki. Na zgłodniałych czekały koła gospodyń z domowymi ciastami, pierogami, gorącymi i zimnymi napojami.
W tym roku Rutyczowi towarzyszyły dwa inne zespoły, a mianowicie Polanie i Beskidy. Bardziej seniorskie i po wielokroć oglądane grupy folklorystyczne zaprezentowały dobrze znane tańce i przyśpiewki pogórzańskie. Z kolei z łemkowską nutką przyszła na imprezę młoda Teroczka.
Później emocje już tylko rosły – wszyscy przenieśli się ze skansenu nad Ropę. Na polanie zapłonęło ognisko, a zielarka opowiedziała o mocach lubczyku, lebiody, dziurawca i wielu innych roślin. Chłopcy postanowili pokazać swoją męską naturę i popisywali się przed pannami, skacząc przez płomienie. Na finał zaś barwny i rozśpiewany korowód powędrował nad brzeg rzeki. Tradycyjnie już panny weszły do wody, by w rwący nur wrzucić kwietne wianki. Na to tylko czekali chłopcy – jak stali, tak wskoczyli do wody, by wyłowić ich jak najwięcej. To był tak naprawdę początek zabawy – do Ropy co raz trafiała inna dziewczyna, kawalerowie też nie mogli czuć się bezpiecznie. Kąpieli nie uniknął nawet Jan Przybylski, wójt gminy Gorlice.
- Drobnicowiec MS Gorlice coraz bliżej wypłynięcia z warsztatowej stoczni
- Gorlice. Piwoniowy łan u ogrodnika Romana Oleszkowicza
- Gorlice. Szpital będzie się starał o pieniądze na rozbudowę onkologii
- Kwiatonowice. Gminny Dzień Dziecka na wiele sposobów. Co można było robić?
- W stawach w Kobylance więcej emocji, niż ryb. Patrzcie, co się tam działo!
- Odpust w sanktuarium z okazji 340. rocznicy przeniesienia cudownego obraz
