Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta kamienica może runąć

Stanisław Śmierciak, Nowy Sącz
Rodzina Celewiczów chce zrobić wszystko, by ocalić budynek
Rodzina Celewiczów chce zrobić wszystko, by ocalić budynek fot. Stanisław Śmierciak
W centrum miasta zabytek pęka od drgań. Żelbetonowe belki spinają zagrożone mury Kamienica u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Kościuszki, naprzeciwko Kapliczki Szwedzkiej, stoi już ponad 110 lat, ale niebawem może lec w gruzach.
null

Kiedy w 1895 r. zbudowano tę kamienicę, ulicami Nowego Sącza powoli toczyły się zaprzęgi konne. Wozy były lekkie i chociaż hałasowały - nie powodowały wstrząsów przenoszących się na mury. Budynek w reprezentacyjnym punkcie miasta, z frontonami zdobnymi w inicjały właścicieli, był dumą rodu Pasionków, a później Zielińskich. Od dziesiątków lat kamienica jest w rękach rodu Celewiczów.

Dla właścicieli i dla sądeczan zabytek ten jest powodem do dumy. Niestety, teraz wzdłuż ścian budowli cały czas sunie sznur aut. Na dodatek, jest tam przystanek autobusowy. Każdy pojazd działa na budynek jak wibracyjna maszyna burząca. Wiekowe mury nie są w stanie opierać się dewastacji.

- Po rodzinnych naradach zleciliśmy ekspertyzy budowlane - opowiada Bartłomiej Celewicz.
- Inżynierowie zalecili natychmiastowe spinanie pękającej konstrukcji żelbetonowymi belkami lokowanymi wewnątrz domu na wysokości strychu. Te prace trwają.

Zdaniem ekspertów, ta kuracja to jedynie plaster na poważną ranę. By uratować dom, należy przede wszystkim wyeliminować wstrząsy.

Rodzina Celewiczów zwróciła się więc do władz miasta, żeby rozważyły ograniczenie ruchu w tym rejonie.

- Przez ulice Kościuszki i Jagiellońską wiedzie główna trasa od Rynku w kierunku południowym, dla której nie ma alternatywy w układzie urbanistycznym miasta - tłumaczy wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż. - Tamtędy prowadzi też wyjazd z dzielnicy Wólki do centrum miasta.

Zdaniem Gwiżdża, przystanek autobusowy też jest tam niezbędny. Jego konieczność potwierdza liczba korzystających z niego pasażerów.

- Jedyne co możemy zrobić, to wyrównać nawierzchnię, by auta nie podskakiwały na wybojach - deklaruje wiceprezydent. - Ograniczenia prędkości nie wprowadzimy, bo i tak samochodem jedzie się tam najwyżej dziesięć kilometrów na godzinę.

Inżynier Hubert Mełges, który zajmuje się koncepcją rewitalizacji sądeckiej starówki, mówi,
że ratunkiem może być ulokowanie budynku na podziemnej antysejsmicznej płycie z żelbetonu, lecz to jest zadanie nie tylko bardzo trudne technicznie, ale drogie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska