Dla turystów taki widok jest zadziwiający. W środku dnia, na jednej z bardziej ruchliwych ulic nagle ruch zamiera, a środkiem drogi wędruje stado kilkuset owiec.
Prowadzą je górale w tradycyjnych strojach. Taką sytuację zaobserwować mogli turyści na ul. Chałubińskiego. To baca z Kuźnic - Andrzej Staszel Furtek - wraz ze swoimi juhasami prowadził stada owiec, które przez całe lato wypasał. Zwierzęta teraz wrócą do swoich właścicieli, by po zimowej przerwie znów mogły ruszyć na wypas na górskich halach.
- To jesienny redyk. Nadchodzi zima i kończy się wypas. Zwierzęta wracają do gospodarzy, a bacowie i juhasi do domów. Czas na odpoczynek. To oznacza także, że na razie nie będziemy mogli smakować oscypka - wyjaśnia Andrzej Gawlak, góral z Zakopanego.
Przedwojenny wypas owiec w Tatrach [ZDJĘCIA ARCHIWALNE]