https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Adam Bartosz pisze do ministra obrony. Chce, żeby go zdegradowano do stopnia szeregowca

Robert Gąsiorek
Adam Bartosz przyznaje, że wniosek do Mariusza Błaszczaka jest formą protestu przeciwko polityce obecnego rządu
Adam Bartosz przyznaje, że wniosek do Mariusza Błaszczaka jest formą protestu przeciwko polityce obecnego rządu Robert Gąsiorek
Szanowany tarnowski etnograf, cyganolog i szef Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej ostro krytykuje ustawę degradacyjną przyjętą przez Sejm. Na znak protestu złożył wniosek do ministra obrony narodowej o zdegradowanie go ze stopnia podporucznika rezerwy do szeregowca.

Zdaniem Adama Bartosza, decyzja większości parlamentarnej o odebraniu stopni wojskowych wysoko postawionym oficerom Ludowego Wojska Polskiego jest nie do przyjęcia.

- Tak robią tylko ludzie zawistni i tchórzliwi. Chcą teraz dopaść zmarłych, których nie udało się im za życia sponiewierać - mówi dosadnie były wieloletni dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie.

Nie zabiegałem o stopień

Swój sprzeciw zamanifestował, wysyłając pismo do ministra obrony narodowej, w którym składa rezygnację z nadanego mu w 1966 r. stopnia podporucznika, po odbyciu przeszkolenia w Studium Wojskowym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Stopień podporucznika otrzymałem w okresie, kiedy wedle obecnie obowiązującej, rządowej wykładni, Polska nie istniała - komentuje Bartosz.

Dodaje, że studium wojskowe było obowiązkowe i nie uchylał się od niego. - Jako wzorowy student również i ten przedmiot traktowałem z szacunkiem. Nie zabiegałem o to, aby otrzymać stopień podporucznika. Wykonywałem tylko swoje obowiązki - zaznacza.

Bartosz podkreśla też wielki szacunek do munduru, jaki wyniósł z domu. W piśmie do ministra opisuje historię swojego ojca, który doświadczył aresztowań przez sowietów oraz przesiedleń.

- Przy pełnej świadomości, w jakich warunkach przyszło nam żyć po wojnie, ojciec był dumny, widząc mnie, studenta UJ, w polskim mundurze. I chociaż ojca znowu posadzili w ubeckim kryminale, to był to polski kryminał. Po tym, co przeżyli moi rodzice wcześniej, ta Polska - jaka by nie była, z ubeckimi zwyrodnialcami - była bliską im Ojczyzną. A mnie uczyli do niej miłości - pisze do ministra Mariusza Błaszczaka.

Rezygnację ze stopnia oficerskiego motywuje obawą, że odebranie mu go może nastąpić już po jego śmierci.

- Nie chcę żeby moja rodzina dowiedziała się, że zostałem zdegradowany. Wolałbym, żeby stało się to za mojego życia i na moje własne żądanie - przekonuje Bartosz.

To jest draństwo

Zgodnie z przyjętą przez sejm ustawą degradacyjną, stopnie wojskowe utracą przede wszystkim członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Z dystynkcjami pożegnać się mają także osoby, które kierowały działaniami mającymi na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-1956, albo ludzie dokonując drastycznych czynów.

W ustawie wyraźnie zapisano, że utrata albo pozbawienie stopnia wojskowego może nastąpić również pośmiertnie.

Z decyzją parlamentu nie zgadza się wielu ludzi z regionu. Oprócz Adama Bartosza, głośny sprzeciw wyraża także emerytowany wojskowy Edmund Tyszka z Tarnowa. W latach 1971-1991 pełnił służbę w 32. Brygadzie Rakiet Operacyjno-Taktycznych w Orzyszu oraz 6. Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej. Doczekał się tam stopnia pułkownika.

- Ta ustawa to zwykłe draństwo. Kilku młodych ludzi dorwało się do władzy i uważa, że im wszystko wolno. Trzeba być pozbawionym wszelkich uczuć, by degradować ludzi po ich śmierci - oburza się pan Edmund.

Książeczka na pamiątkę

Wszystko jednak wskazuje na to, że Adam Bartosz tak łatwo nie pozbędzie się stopnia oficerskiego. Jak wyjaśnia ppłk Piotr Waręcki z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Tarnowie, stopień oficerski można komuś odebrać jedynie w przypadku rażących nieprawidłowości.

Były dyrektor muzeum czeka wciąż na odpowiedź ministra Mariusza Błaszczaka. Chociaż chce zostać zdegradowany, zaznaczył w piśmie do szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, że pragnie zachować na pamiątkę swoją książeczkę wojskową oraz przydzieloną mu kurtkę mundurową.

ZOBACZ KONIECZNIE:

[a]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Porucznik
Książeczkę niech zachowa,a kurtkę odda bo przydzielił sobie sam i zapomniał oddać z resztą umundurowania.
T
Tarnus
Zgodzę się z osobą która pisała wcześniej o tym Panu. Chciał błysnąć, ale nie wyszło. Taki inteligętny, a nie zrozumiał prostej ustawy. Nie ma tu złośliwości, ale wypadało chwilę refleksji nad swoją wypowiedzią. Pozdrawiam
.
Nie zrozumiałeś mnie przyjacielu. Z całym szacunkiem dla tego pana za jego dokonania, no, jakby to powiedzieć, nikt mu nie zamierza niczego odbierać, nawet jakby bardzo chciał. Dlatego uważam to za pusty gest z gatunku "jakby tu jeszcze dowalić PIS-owi". I tu jest myślę cały pies pogrzebany.
F
Ferdka
dużo ci brakuje
K
Kot Behemot
Znasz człowieka? Wiesz, że megaloman? Gratuluję poczucia humoru i współczuję tak smutnego życia. Jeżeli jeszcze nigdy się bardziej nie uśmiałeś, niż w tym przypadku... Tu nie ma nic śmiesznego. Czy stopień doktora uzyskany za rozprawę doktorską o socjalistycznym prawie pracy też należy odebrać? Bo taki ma Kaczyński...
.
Jeszcze się nigdy tak nie uśmiałem. Trzeba być niezłym megalomanem! Czego to ludzie nie robią żeby o nich pisali...
M
Maurycy
Poszedłbym dalej, proponuję odebrać wszystkim wykształconym w PRL wszelkie tytuły naukowe. Przecież Oni pracowali dla totalitarnego Państwa Polski Ludowej.. Niestety obecna Sekta Smoleńska niszczy powoli ten kraj, tak jak zniszczyli TK, KRS, i inne instytucje. Biada nam, że sprzedaliśmy Kraj za 500+ Sekcie nieudaczników i zakompleksionym frustratom ..
a
adam
Bartosz - nie ''kompromisuj się'', jak by to rzekł Ferdek.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska