Zarządca sieci kolejowej w całym kraju szykuje się do reorganizacji. Jedna ze zmian dotyczyć miała Tarnowa. W centrali PKP PLK ktoś przed miesiącem wpadł na pomysł, by Sekcję Eksploatacji z Tarnowa przekazać do dyspozycji Zakładu Linii Kolejowych w Rzeszowie. Momentalnie wybuchł konflikt.
- Możliwe, że część ludzi z Tarnowa zostanie przeniesionych do pracy w Rzeszowie, żeby wzmocnić tamten zakład kadrowo - podkreślali związkowcy. Szeregowi kolejarze poważnie obawiali się redukcji etatów. Sprzeciw zgłosiła "Solidarność", pismo w obronie kolejarzy do premiera Tuska wystosowali posłowie Jacek Pilch i Michał Wojtkiewicz (PiS). Związkowcy zapowiedzieli protest. Pierwszym jego akordem była pikieta w Warszawie, przed siedzibą PKP PLK. Przeciwko restrukturyzacji protestowali tam również kolejarze z innych części kraju. W Małopolsce planowano już nawet blokadę torów, ale tych gróźb nie trzeba było spełniać. Związki dogadały się z zarządem spółki. - Podporządkowanie tarnowskiej sekcji Rzeszowowi jest już nieaktualne - przyznaje Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP PLK.
- Cieszymy się, że w krótkim czasie udało się zażegnać zagrożenie, a górę wzięły względy merytoryczne - mówi Romuald Jewuła, szef tarnowskiej delegatury NSZZ "Solidarność".
Spółka z planów restrukturyzacji nie rezygnuje. Ale proces ten monitorował będzie specjalny zespół administracyjno-związkowy. - Pozostawienie sekcji z Tarnowa, tak jak dotąd, w strukturach Zakładu Linii Kolejowych w Krakowie to rozwiązanie docelowe - mówi Krzysztof Łańcucki.
