Tarnów przerabiał takie otwarcie po raz ostatni dziesięć lat temu, gdy startowało CH Echo. Na moment otwarcia pierwszej w mieście galerii handlowej czekało przed zamkniętymi drzwiami kilkaset osób. Gdy tylko otwarto drzwi, tłum zgromadził się przed sklepem ze sprzętem euro i rtv. W ruch szły łokcie, słychać było przekleństwa.
- Kilkunastu ochroniarzy pilnowało, żeby do środka naraz wchodziło po dziesięć osób - mówi szczęśliwiec, któremu udało się wejść w pierwszej turze.
W ciągu kilku pierwszych godzin przez galerię z ponad setką sklepów i punktów usługowych przewinęły się tysiące osób. Ale zmotoryzowana klientela nie sparaliżowała głównej ulicy miasta. Na jednym z jej pasów tylko chwilami momentami korek osiągał długość pół kilometra. Dyżurujący w pobliżu policjanci z drogówki nie musieli więc kierować ruchem. - Na razie sygnalizacja świetlna daje radę - oceniał Jacek Mnich, naczelnik drogówki.
Większego ruchu spodziewano się wieczorem, kiedy w galerii zaplanowano liczne atrakcje - m.in. koncert Paulli. - Tłok w rejonie galerii potrwać może do końca weekendu - przewidywał Zdzisław Musiał, miejski inżynier ruchu.
Policjantów i strażników miejskich spotkać można było także na ulicach sąsiadującego z galerią osiedla willowego. Posypały się mandaty za nieprawidłowe parkowanie - ustawianie aut zbyt blisko skrzyżowań, tarasowanie chodników oraz zastawianie wjazdów na posesje.