https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: pijany kierowca stracił prawo jazdy na zawsze

Andrzej Skórka
Samochodem podróżowało 10 osób, czyli więcej niż powinno, kierowca był pod wpływem alkoholu i jechał zbyt szybko
Samochodem podróżowało 10 osób, czyli więcej niż powinno, kierowca był pod wpływem alkoholu i jechał zbyt szybko Michał Stańczyk
Sądowy finał znalazł jeden z najbardziej bulwersujących wypadków drogowych ostatnich lat w Tarnowie. Na początku wakacji w 2010 roku na ul. Nowodąbrowskiej rozbiła się przepełniona pasażerami toyota. Obarczony winą za to zdarzenie kierowca nie tylko trafi za kratki, ale na zawsze stracił prawo jazdy. Kara to efekt jazdy po alkoholu nie w pełni sprawnym samochodem oraz złamania innych przepisów.

Czytaj także: Zabił dwie osoby, bo był pijany

Do tragicznego wypadku na drodze krajowej nr 73 doszło już w granicach Tarnowa. Toyota previa nadjechała od strony Lisiej Góry. Samochodem, z wypadu nad wodę za miastem, wracało 10 osób. O 3 ponad normę przewidzianą dla tego auta.

- W środku znajdowały się dzieci przewożone na kolanach, bez zapiętych pasów bezpieczeństwa - zauważa Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie. Jak się potem okazało, była to tylko jedna z kilku okoliczności, które obciążyły konto kierowcy i wpłynęły na wysokość wymierzonej mu kary.

Na długiej prostej tarnowianin przystąpił do wyprzedzania audi. Właśnie ten manewr doprowadził kilka sekund później do tragedii. Gdy toyota zawadziła o lewe pobocze, 56-letni mężczyzna stracił nad nią panowanie. Samochód zarzuciło na prawy pas jezdni, za moment wpadł do rowu. Toyota uderzyła wtedy jeszcze tyłem w drzewo i wyrzucona została z powrotem na jezdnię.

Tuż po wypadku policja zatrzymała kierowcę. Okazało się, że był pod wpływem ponad promila alkoholu. W wypadku na szczęście nikt nie zginął, ale do szpitala trafiło 4 rannych. Najpoważniejsze obrażenia ciała stwierdzono u dorosłego pasażera, który doznał urazu głowy. Hospitalizowano także troje dzieci w wieku od 6 do 16 lat.

Śledczy stwierdzili, że kierowca zdawał sobie sprawę, iż samochód nie jest w pełni sprawny technicznie. Zarzucono mu również brawurową jazdę, ponieważ rozpędził vana do prędkością 80 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie dopuszczalna szybkość to 50 km/h.

W pierwszej instancji nie notowany wcześniej kierowca skazany został na karę 2 lat pozbawienia wolności oraz dożywotnie pozbawienie uprawnień do kierowania. Tę ostatnią sankcję tarnowska Temida zastosowała prawdopodobnie po raz pierwszy. Obrona z werdyktem się nie zgodziła. Sąd okręgowy, w trakcie rozpatrywania apelacji wyrok z pierwszej instancji podtrzymał jednak w całości.

- Kierowca w rażący sposób zlekceważył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - podkreśla sędzia Kozioł.

Nowy przepis
Do wypadku doszło zaledwie w trzecim dniu obowiązywania przepisów, które zaostrzyły odpowiedzialność nietrzeźwych sprawców wypadków. Kodeks przewiduje dożywotnią utratę prawa jazdy dla osoby, która pod wpływem alkoholu spowodowała wypadek skutkujący śmiercią lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
remiols
byłem wtedy obok nich nad wodą w Żukowicach, z 8 miesięcznym dzieckiem, chlali piwo na potęge wszyscy, muzyka waliła iż myślałem że mi łeb rozwali, było dośc sporo ludzi , poszedłem ich poprosić aby zciszyli muzykę, w zamian odchodząc usłyszałem parę szmaciarzy, buców itp. o dziwo póżniejszy sprawca wypadku pozytywnie zareagował na moją prośbę ale mamusie i tatusiowie ich dzieci wyśmiali go. Więc jeszcze bardziej podkręcili muzę , a póżniej już wszyscy wiedzą co się stało. Tym nie mniej dziwi mnie brak jakiejkolwiek reakcji pośród innych reLAKSUJĄCYCH SIĘ NAD WODĄ, a nie wierzę iż byli szczęśliwi z głośnego towarzystwa
r
remiols
byłem wtedy obok nich nad wodą w Żukowicach, z 8 miesięcznym dzieckiem, chlali piwo na potęge wszyscy, muzyka waliła iż myślałem że mi łeb rozwali, było dośc sporo ludzi , poszedłem ich poprosić aby zciszyli muzykę, w zamian odchodząc usłyszałem parę szmaciarzy, buców itp. o dziwo póżniejszy sprawca wypadku pozytywnie zareagował na moją prośbę ale mamusie i tatusiowie ich dzieci wyśmiali go. Więc jeszcze bardziej podkręcili muzę , a póżniej już wszyscy wiedzą co się stało. Tym nie mniej dziwi mnie brak jakiejkolwiek reakcji pośród innych reLAKSUJĄCYCH SIĘ NAD WODĄ, a nie wierzę iż byli szczęśliwi z głośnego towarzystwa
A
AA
A co z pijanym lekarzem, który na ul. Nowodąbrowskiej w Tarnowie zabił dwie niewinne osoby w ubiegłym roku? Po wypadku wysiadł z samochodu i zaczął uciekać.
h
hulajnoga
w mamrze porobi za cwela, odechce mu się motoryzacji!! jak wyjdzie kupi sobie hulajnogę!!
x
xyz
to będzie jeździł bez prawka .
a
andzia
rodzice tępoty!!!nieodpowiedzialni i też powinni ponieść kary!!! Wsiąść z dziećmi do auta z pianym kierowcom i nie zapiąć pasów!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska