Pomysł na wypożyczenia auta na cudze nazwisko zrodził się po tym, jak 16-latek znalazł na ulicy portfel z dowodem osobistym, prawem jazdy i niewielką sumą pieniędzy. Dokumenty i pieniądze zabrał, a portfel wyrzucił.
Nastolatek wspólnie z o rok starszym kolegą posługując się danymi właściciela dowodu i podrabiając jego podpis wypożyczyli kię ceed w jednej z rzeszowskich wypożyczalni. Jazda po mieście szybko ich jednak znudziła, więc postanowili wybrac się do Krakowa.
W międzyczasie jednak właściciel wypożyczalni zorientował się, że nastolatkowie wprowadzili go w błąd. Sprawę zgłosił na policję.
- Auto wyposażone było w nadajnik GPS, dzięki czemu policjanci mogli szybko i łatwo zlokalizować samochód. Ten znajdował się akurat w tym momencie pod Tarnowem - wyjaśnia asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Dyżurny z Rzeszowa przekazał informację tarnowskim policjantom i w teren wyruszyli mundurowi z drogówki, wspierani patrolem z komisariatu Tarnów - Centrum. Po krótkim pościgu, w rejonie północnego węzła miasta policjanci zatrzymali poszukiwany samochód, w którym podróżowały w sumie trzy osoby.
Za kierownicą siedział 16-latek, który przedstawiał i posługiwał się dowodem osobistym oraz prawem jazdy wystawionym na inną osobę. Policjanci zabezpieczyli wartą 60 tysięcy złotych kię ceed, która została już zwrócona właścicielowi.
Sprawą 16-latka zajmie się sąd rodzinny. 17-latek odpowie jak osoba dorosła, a jadąca z nim 17-latka została zwolniona do domu.
FLESZ: Uwaga kierowcy! Są kolejne nowe znaki
ZOBACZ KONIECZNIE
