Wydarzenia z ubiegłego piątku, związane z podmianą list kandydatów PiS w wyborach do Rady Powiatu Tarnowskiego, zdominowały wczorajszą sesję w budynku przy ul. Narutowicza. Radni nie kryli oburzenia tym, w jaki sposób potraktowano starostę i innych samorządowców.
- Jak po wyborach mamy współpracować z panią, która publicznie oszukała naszych kolegów, czy z jej córką, która, jak wiemy, też kandyduje? - pytał wczoraj radny Paweł Augustyn. - Nie wyobrażam sobie, abym mógł z tą osobą usiąść przy jednym stole i o czymkolwiek rozmawiać, bo wiem, jak się to może skończyć - stwierdził.
Jego zdaniem, starostę celowo usunięto z listy, bo stanowił zagrożenie dla obecnych posłów PiS w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Sporo emocji wzbudziło głosowanie nad rezolucją do mieszkańców powiatu (zobacz: ramka obok), w której potępiono uniemożliwienie startu w wyborach niektórym z obecnych radnych powiatowych.
- W pełni zgadzam się z tym, co zostało tu napisane, ale niech dotyczy to nas wszystkich, a nie tylko starosty czy członków zarządu powiatu - irytował się Jan Szczerba, twierdząc, że w trakcie kampanii wyborczej jego nazwisko jest opluwane, a jego osoba, m.in. na zebraniach wiejskich, przedstawiana w złym świetle.
Andrzej Słowik postulował zwrócenie się do parlamentarzystów, aby dokonali takich zmian w ordynacji wyborczej, by do podobnych sytuacji jak ta w Tarnowie już więcej nie doszło.
Wtórował mu Zbigniew Mączka. - Niech partie zostawią nas w spokoju. Powiat nie powinien być areną takich rozgrywek, jakie znamy z Sejmu - stwierdził, dodając, że w rezolucji powinien znaleźć się też zapis o tym, aby partie trzymały się z dala od powiatu.
- Jestem przedstawicielem konkretnej partii politycznej. U nas taka sytuacja nie miała miejsca, nikogo nie "wycięto". Procedura wyłaniania kandydatów była jasna. Nie czuję się winny tego, co się działo z listami innego ugrupowania. Wskażmy konkretnych winnych, a nie uogólniajmy problemu - apelował wicestarosta Mirosława Banach, członek Platformy Obywatelskiej.
Ostatecznie zrezygnowano z zapisu zrzucającego winę na partie polityczne. Za przyjęciem rezolucji w wersji przedstawionej przez Sylwestra Gostka głosowali wszyscy radni obecni na sesji, czyli 27 osób.
Rezolucja rady
(...) Ograniczenie biernego prawa wyborczego dla wielu sprawdzonych samorządowców i osób, które chciały działać dla dobra lokalnych społeczności, jest rażącym przykładem naruszenia podstawowych zasad demokracji. Działania takie zniechęcają obywateli do udziału w życiu publicznym i są przejawem niskiej kultury politycznej.
Mimo świadomości różnic w poglądach, postawach i zachowaniach osób, grup i instytucji uczestniczących w życiu publicznym nie możemy, i nie chcemy, tolerować zachowań godzących w fundamenty samorządności i tworzonej od ponad 10 lat wspólnoty powiatowej.
Nie wolno do życia publicznego wprowadzać intrygi i podstępu, jako metody zdobywania zaufania społecznego.
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego