https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: telefon zepsuł się jej pięć razy. Nowego nie dostanie

Paweł Chwał
Renata Kobierska pokazuje kolejne potwierdzenia dostarczenia telefonu do serwisu
Renata Kobierska pokazuje kolejne potwierdzenia dostarczenia telefonu do serwisu Paweł Chwał
Renata Kobierska teoretycznie od marca ma nowy telefon komórkowy. W rzeczywistości używała go może przez dwa-trzy tygodnie. Resztę czasu telefon przeleżał w salonie i serwisach, gdzie kobieta odstawiała go co chwilę do naprawy.

Czytaj także: Tarnów: likwidacja sądów uderzy w ponad sto tysięcy ludzi

Tarnowianka, podpisując w marcu umowę w tarnowskim salonie Orange, nie myślała nawet, że będzie mieć takie problemy z wybranym przez siebie telefonem. - Jestem długoletnią klientką tego operatora. To już moja czwarta umowa - wylicza.

W ramach niej otrzymała nowy telefon. - Wszystko wyglądało na początku w porządku. Telefon mi się podobał. Abonament ustalono mi na 35 złotych - mówi.

Już po dwóch tygodniach aparat się popsuł. - Sam wybierał numery i łączył się z nimi - opowiada.
Kobieta oddała go do naprawy do wskazanego przez salon autoryzowanego serwisu. Sytuacja ta powtórzyła się w sumie pięciokrotnie. - Ostatni raz, kiedy dostałam informację, że mogę go już odebrać, poprosiłam w serwisie, żeby mi go jeszcze raz sprawdzili. Nie wzięłam go nawet do domu, bo telefon zepsuł się w rękach serwisanta - opowiada.

Tarnowianka mówi, że nie chce już tej komórki. - Ile razy można naprawiać jeden przedmiot i to w tak krótkim okresie? - pyta poirytowana, żądając wymiany aparatu na inny - nowy i sprawny.

Mocno wspiera ją w tym m.in. miejski rzecznik konsumentów. - Nie chcę wypowiadać się na temat tej konkretnej sprawy, gdyż nie została ona jeszcze definitywnie zakończona - mówi Krzysztof Podgórski. Wyjaśnia jednak, że sprzedawca ma nie tylko obowiązek wykonania nieodpłatnej naprawy wadliwego sprzętu, który zepsuł się przed upływem dwóch lat, ale także wymiany towaru na nowy, jeżeli takie będzie żądanie klienta. Dodaje, że niedopełnienie tego obowiązku może być traktowane przez nabywcę telefonu dodatkowo jako podstawa do zerwania umowy.

W odpowiedzi na pismo miejskiego rzecznika konsumentów przedstawicielka operatora stwierdziła, że to klientka uszkodziła aparat. - Wadliwe działanie telefonu było skutkiem jego niewłaściwego użytkowania, a nie wady tkwiącej w rzeczy. Wobec tego nie ma podstaw do dokonania wymiany telefonu - napisała Elżbieta Stachowicz-Sitarska z firmy Ramsat.

W podobnym tonie wypowiada się kierownik tarnowskiego salonu Orange. - Kontaktowaliśmy się z producentem telefonu. Ten stwierdził, że aparat jest sprawny, tylko notorycznie wgrywane są do niego nieautoryzowane aplikacje - wyjaśnia.

Renata Kobierska dziwi się tym zarzutom. - Jak ja, starsza osoba, mogłam namieszać w oprogramowaniu? - pyta. - Skoro to była moja wina, dlaczego za każdym razem naprawiają mi telefon za darmo? W takiej sytuacji nie mieliby przecież do tego podstaw - zauważa.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
eazy
Sam zajumuje sie naprawa telefonów komorkowych.Mam pytanie.Dlaczego autoryzowany serwis nie stwierdził tego iz telefon zostalo uszkodzony przez te pania?Powinien to stwierdzic .A jak sie domyslam to wgral nowy soft i mysla ze po sprawie.Operator zeby umyc rece zwala wine na klientke i juz.Normalne w tym kraju.Zerwac umowe uzasadnic zerwanie tym ze sprzedano uszkodzony telefon.Jak rzecznik nie da rady tego zalatwic to pisac pismo do Urzedu Komunikacij Elektronicznej.Juz oni sobie poradza z peratorem.
M
Marekip
To jest normalne w tym kraju. Np w Apple telefon jesli ma jaka wade to go wymieniaja na poczekaniu na nowy. I niema tlumaczenia ze klient zepsul. Porazka!!!
J
Jarek
Bardzo dobrze że Gazeta Krakowska o tym napisała. Do tej osoby co się podpisała orange musi wiedzieć o tym że klient płaci i ma mieć wszystko ok. W kwietniu kończy Mi się umowa. (nie mam w orange). I bardzo chętnie czytam o takich sprawach i potem szukam najlepszego operatora. Każda firma powina się starać, aby klient był zadowolony z ich usług. ,,KLIENT NASZ PAN"
o
orange
organem właściwym dla załatwiania tego typu spraw jest rzecznik konsumentów, a nie redakcja !! co nas obchodzą takie sprawy!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska