MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Takich serwisów AGD jest w Krakowie coraz mniej. Pan Wiesław to złota rączka, przywraca do życia nawet sprzęt z czasów PRL!

Marcin Banasik
Do serwisu trafiają urządzenia pamiętające nawet lata 60. Wśród nich jest malakser (na zdjęciu), który temu do naprawy przyniosła stała klienta
Do serwisu trafiają urządzenia pamiętające nawet lata 60. Wśród nich jest malakser (na zdjęciu), który temu do naprawy przyniosła stała klienta Marcin Banasik
Pan Wiesław serwis małego AGD przy ul. Spółdzielców w Krakowie prowadzi od 1991r. Odkurzacze, żelazka, miksery, czy ekspresy do kawy nie mają przed nim tajemnic. Postawił na nogi tysiące urządzeń, nie ważne czy pięcio, czy trzydziestoletnich. Jak sam twierdzi w tym fachu najważniejsza jest wiedza i doświadczenie - a tego nie sposób odmówić panu Wiesławowi.

Zepsuty sprzęt też jest potrzebny

Miejsce pracy pana Wiesława wygląda specyficznie. Sprzęt gospodarstwa domowego jest wszędzie - od pamiętających lata 60. malekserów, przez odkurzacze i żelazka po współczesne ekspresy do kawy. Z półek zwisają kable, które służą jako części zamienne. Szuflady wypełnione są elektronicznymi drobiazgami.

- Z boku wygląda to trochę jak bałagan, ale potrzebuję tego wszystkiego, bo dzisiaj nie produkuje się już części do urządzeń, które mają po 10, 20 i więcej lat. Można powiedzieć, że zbieram zepsuty sprzęt, aby móc korzystać z jego części - mówi pan Wiesław.

60-letni malakser

Do serwisu trafiają urządzenia pamiętające nawet lata 60. Wśród nich jest malakser, który kilka dni temu do naprawy przyniosła stała klientka.

- Te urządzenia są bardzo solidnie wykonana, a duży i mocny silnik, który tu jest dzisiaj nie ma już zastosowania w takich urządzeniach. Takie silniki mają współczesne kosiarki, a nie miksery. W tym konkretnym przypadku spalił się kondensator. Po wymianie malakser będzie mógł działać przez kolejne lata. Niestety w przypadku dzisiejszych urządzeń AGD to są one produkowane z myślą, że będą nam służyły góra kilka lat. Później taki przedmiot najczęściej jest do wyrzucenia, bo jego naprawa przewyższa koszt zakupu - mówi Wiesław Surówka.

Sentyment i ekologia

Specjalista od naprawy sprzętu AGD przyznaje, że takich miejsc, jak jego serwis zostało już bardzo mało.

- Mało kto chce naprawiać sprzęt, który jest tani, szybko się psuje. Dzisiaj po prostu kupuje się nowe. Choć muszę przyznać, że coraz więcej młodych ludzi przynosi mi urządzenia i prosi o naprawę np. żelazka, które ma po rodzicach, lub odkurzacza, który był w domu od zawsze. Czasem jest to sentyment do urządzeń, które były używane przez rodziców, a czasami zachowanie proekologiczne - tłumaczy pan Wiesław.

Skrzypce do naprawy

Do serwisu trafiają tez nietypowe przedmioty.
Kiedyś przyszedł pan ze skrzypcami do naprawy. Grałem kiedyś na gitarze, postanowiłem więc spróbować je naprawić i udało się.

Kilka tygodni później przechodziłem przez Rynek Główny w Krakowie i zauważyłem, że mój klient gra na tych skrzypcach. Ucieszyłem się, że naprawione skrzypce nadają się do użytku, a nawet występują w tak prestiżowym miejscu jak krakowski rynek - dodaje Wiesław Surówka.

Promienie słoneczne mogą powodować nowotwór skóry. Jak się chronić?

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska