https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znany punkt naprawy małego AGD w Krakowie działa na granicy opłacalności. Klientów jest coraz mniej, a opłaty wciąż rosną

Marcin Banasik
- Oddając sprzęt AGD do naprawy dbamy o środowisko i pomagamy przetrwać małym przedsiębiorcom - mówi Wiesław Surówka.
- Oddając sprzęt AGD do naprawy dbamy o środowisko i pomagamy przetrwać małym przedsiębiorcom - mówi Wiesław Surówka. Marcin Banasik
Pan Wiesław Surówka od 35 lat prowadzi znany przez krakowian punkt naprawy małego AGD. Specjalista od odkurzaczy, mikserów, lokówek, ekspresów do kawy przywraca do życia sprzęt pamiętający czasy PRL- u, jak i współczesne urządzenia. Problem w tym, że od nowego roku liczba klientów drastycznie spadła. Pan Wiesław obawia się, że dłuższy zastój w interesie może skończyć się zamknięciem punktu. Specjalista od napraw namawia do oddawania zepsutych urządzeń AGD do reparacji. - W ten sposób dbamy o środowisko i pomagamy przetrwać małym przedsiębiorcom - apeluje Wiesław Surówka.

Pan Wiesław jest specjalistą od naprawy ekspresów do kawy, odkurzaczy, lokówek, czajników, mikserów i wszelkiej maści sprzętu gospodarstwa domowego. Jeśli jakiś sprzęt nie nadaje się do reparacji lub jej koszt przewyższa cenę nowego urządzenia można je kupić w małym sklepiku Wiesława Surówki, który jest tam gdzie warsztat naprawczy przy ul. Spółdzielców 3 w Krakowie.

Zepsuty sprzęt też jest potrzebny

Miejsce pracy pana Wiesława wygląda specyficznie. Sprzęt gospodarstwa domowego jest wszędzie - od pamiętających lata 60. malekserów, przez odkurzacze i żelazka po współczesne ekspresy do kawy. Z półek zwisają kable, które służą jako części zamienne. Szuflady wypełnione są elektronicznymi drobiazgami.

- Z boku wygląda to trochę jak bałagan, ale potrzebuję tego wszystkiego, bo dzisiaj nie produkuje się już części do urządzeń, które mają po 10, 20 i więcej lat. Można powiedzieć, że zbieram zepsuty sprzęt, aby móc korzystać z jego części - mówi pan Wiesław.

60-letni malakser

Do serwisu trafiają urządzenia pamiętające nawet lata 60. Wśród nich jest malakser, który kilka dni temu do naprawy przyniosła stała klientka.

- Te urządzenia są bardzo solidnie wykonana, a duży i mocny silnik, który tu jest dzisiaj nie ma już zastosowania w takich urządzeniach. Takie silniki mają współczesne kosiarki, a nie miksery. W tym konkretnym przypadku spalił się kondensator. Po wymianie malakser będzie mógł działać przez kolejne lata. Niestety w przypadku dzisiejszych urządzeń AGD to są one produkowane z myślą, że będą nam służyły góra kilka lat. Później taki przedmiot najczęściej jest do wyrzucenia, bo jego naprawa przewyższa koszt zakupu - mówi Wiesław Surówka.

Sentyment i ekologia

Specjalista od naprawy sprzętu AGD przyznaje, że takich miejsc, jak jego serwis zostało już bardzo mało.

- Mało kto chce naprawiać sprzęt, który jest tani, szybko się psuje. Dzisiaj po prostu kupuje się nowe. Choć muszę przyznać, że coraz więcej młodych ludzi przynosi mi urządzenia i prosi o naprawę np. żelazka, które ma po rodzicach, lub odkurzacza, który był w domu od zawsze. Czasem jest to sentyment do urządzeń, które były używane przez rodziców, a czasami zachowanie proekologiczne - tłumaczy pan Wiesław.

Skrzypce do naprawy

Do serwisu trafiają tez nietypowe przedmioty.
Kiedyś przyszedł pan ze skrzypcami do naprawy. Grałem kiedyś na gitarze, postanowiłem więc spróbować je naprawić i udało się.

- Kilka tygodni później przechodziłem przez Rynek Główny w Krakowie i zauważyłem, że mój klient gra na tych skrzypcach. Ucieszyłem się, że naprawione skrzypce nadają się do użytku, a nawet występują w tak prestiżowym miejscu jak krakowski rynek - dodaje Wiesław Surówka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska