Roman Ciepiela po wieczorze wyborczym położył się spać o godzinie drugiej. O siódmej rano był już na nogach. Jak twierdzi, z zaśnięciem problemów nie miał żadnych. Aktualnie układa rozkład spotkań na najbliższe dni. Plan ma już sprecyzowany w głowie.
Najpierw rozmowy przy kawie
Dziś magistrat powinny opuścić listy anonsujące spotkania w gabinecie przy ul. Mickiewicza. - Zaproszę najpierw liderów wszystkich ugrupowań, również tych, którzy nie weszli do rady - deklaruje Roman Ciepiela. Później przyjdzie czas na konsultacje w szerszym gronie. Temat? Projekt budżetu na przyszły rok oraz kwestia strategii rozwoju Tarnowa w najbliższym dziesięcioleciu.
Jak ułożyć puzzle w radzie?
W pierwszej kolejności prezydent elekt zechce zapewnić sobie stabilną większość w 25-osobowej radzie, w której jego Koalicja Obywatelska zdobyła dziewięć mandatów. Największe nadzieje wiązane są z klubem Nasze Miasto Tarnów, które okazuje się być języczkiem u wagi. Oficjalnie stowarzyszenie nie poparło żadnego z kandydatów w drugiej turze. Co prawda w kampanii dość mocno atakowało Romana Ciepielę, teraz jednak łagodzi ton wypowiedzi.
- Odkładamy indywidualne spory. Oczywiście, zakładamy współpracę na gruncie rady. O stanowiskach nie było rozmów. Interesuje nas realizowanie naszego programu - twierdzi Tomasz Olszówka, kandydat na prezydenta NMT.
Ostrze krytyki stępił także Jakub Kwaśny - największy oponent Romana Ciepieli, który na Facebooku napisał: „W Tarnowie bez względu na wynik wyborczy gratuluję zwycięzcy. Kampania się skończyła - trzeba wspólnie zadbać o lepszy Tarnów!”.
Nieoficjalnie spekuluje się jednak, że NMT byłoby skłonne wejść do koalicji rządzącej. Zadowoliłoby się stanowiskiem wiceprezydenta oraz fotelem przewodniczącego rady.
Co na to PiS?
Poniedziałek był dniem żałoby w kręgach Prawa i Sprawiedliwości. Z niedzielnego wieczoru wyborczego działacze prawicy wymykali się szybko i w minorowych nastrojach. Kazimierz Koprowski, który jeszcze w niedzielę wieczorem był niemal pewny zwycięstwa, wczoraj nie odbierał telefonu. Inni unikali komentowania. Wyjątkiem był Józef Gancarz, szef komisji ekonomicznej Rady Miejskiej.
- Będziemy, oczywiście, pracowali dla dobra miasta. Przypomnę, że jak mieliśmy większość, to zrealizowaliśmy trzysta inwestycji osiedlowych. Teraz może być z tym dużo gorzej - stwierdza.
Tymczasem Ciepiela nie porzucił nadziei na współpracę z największym klubem opozycyjnym. Skrzętnie spisywał sobie obietnice składane przez PiS w kampanii wyborczej.
- Byłem pod wrażeniem ciepłych słów wypowiadanych przez ministrów o naszym mieście. I zapowiedzi o pomocy finansowej dla kluczowych inwestycji - mówi Ciepiela. Na tej podstawie liczy też na lobbing PiS w Warszawie za dofinansowaniem przebudowy stadionu, hali Jaskółka czy nowej obwodnicy.
Oni wygrali wybory
** Tak wybraliśmy na najbliższe pięć lat**
Układ sił w Sali Lustrzanej przedstawia się następująco: Prawo i Sprawiedliwość ma jedenastu radnych (w tym dwóch z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry), Koalicja Obywatelska dziewięcioro (w tym troje z Nowoczesnej i jednego z ugrupowania Oburzeni). Pięciu rajców wprowadziło Stowarzyszenie Nasze Miasto Tarnów.
Kim jest prezydent tarnowa?
Roman Ciepiela to rodowity tarnowianin. W tym roku kończy 63 lata. Jest absolwentem III LO. Studiował w Akademii Rolniczej oraz w AGH. W Radzie Miasta zasiadał w latach 1990-2002. Był prezydentem w latach 1994-1998, później do 2000 roku był wiceprezydentem. Między 2002 a 2014 zasiadał w Sejmiku Województwa Małopolskiego. Od 2007 do 2014 roku był wicemarszałkiem. Żonaty.
Ma dwie dorosłe córki oraz troje wnucząt.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wyniki wyborów samorządowych 2018: rekordowa frekwencja, sensacyjne wyniki, ciekawa II tura