Tarnów znaczy coraz mniej w Grupie Azoty

Dla przyszłości zakładów w Tarnowie najważniejsze w najbliższym czasie będą inwestycje. Ich tempo znacznie spadło w ostatnich trzech latach, kiedy Azoty skupiały się na przejęciach innych spółek. Wstrzymane wówczas projekty inwestycji opiewały na około 700 mln zł. Przewidywały m.in. rozbudowę produkcji nawozów oraz tworzyw. - Trzeba patrzeć na ręce środowisku, które będzie zarządzać spółką. Warto na przykład przyglądać się, czy Tarnów nie będzie pomijany w inwestycjach - mówił były prezes Grupy Azoty Jerzy Marciniak, tuż po tym, jak w kwietniu stracił stanowisko.

Jego następca mówił kilka tygodni temu o aktualizacji planów inwestycji dla zakładów całej grupy. Okazuje się, że za proces ten odpowiada teraz obecny prezes Puław - Marian Rybak. W nowym rozdaniu jemu właśnie przypadł w zarządzie nadzór nad inwestycjami. Działkę tę stracił natomiast Witold Szczypiński, przez całą zawodową karierę związany z zakładami w Tarnowie. Jego nowy zakres obowiązków to "integracja produkcji, tworzywa i syntezy organiczne".

- To Tarnów jest podmiotem dominującym w grupie i właśnie przedstawiciel stąd powinien odpowiadać za inwestycje całej grupy - oburza się Tadeusz Szumlański, wiceprzewodniczący NSZZ "S" w Azotach.

Czy personalia to wystarczający powód do obaw? Wyjaśni się to już niebawem. Prezes Paweł Jarczewski zapowiedział na wrzesień oficjalne przedstawienie nowych planów inwestycyjnych.

Tymczasem związkowcy oddawna głośno mówią o marginalizowaniu roli Tarnowa w Grupie Azoty. Od 2010 r. tarnowska spółka budowała giganta polskiej chemii. Po kolei kupowała kontrolne pakiety akcji zakładów w Kędzierzynie, Policach, a ostatnio w Puławach. Krótko po tym ostatnim przejęciu z nazwy całej firmy zniknął człon "Tarnów", potem posadę stracił Jerzy Marciniak, zastąpiony przez byłego prezesa Puław, Pawła Jarczewskiego.

Teraz w 7-osobowym zarządzie firmy ludzie związani z Tarnowem są w mniejszości, a kilka dni temu władze spółki podzieliły się wpływami. Największe ma teraz ekipa z Puław i Polic.

Z tarnowian pozycję utrzymał Andrzej Skolmowski, nadzorując finanse chemicznego giganta. Związkowcom nie podoba się za to obarczenie "dialogiem społecznym" Artura Kopcia, przedstawiciela załogi we władzach firmy. - Osoba, którą wybraliśmy my, pracownicy, ma teraz z nami negocjować? To jakiś absurd - mówi wiceszef "S" Tadeusz Szumlański.

Kto jest kim we władzach spółki

- Paweł Jarczewski - prezes Grupy Azoty.
Na stanowisku od maja br. W jego kompetencjach jest nadzór nad zarządzaniem całą grupą, a także produkcja nawozów.
- Andrzej Skolmowski - wiceprezes. W zarządzie od 2009 r. W nowym rozdaniu odpowiada za finanse, wcześniej podlegał mu także handel.
- Krzysztof Jałosiński - wiceprezes. Prezes Polic, w zarządzie grupy od 2011 r. Podlega mu działka strategii (zajmował się tym już wcześniej) oraz rozwoju.
- Marian Rybak - wiceprezes. Obecny prezes Puław dołączył do zarządu w lipcu br. W Puławach zajmował się inwestycjami, teraz nadzoruje je w całej grupie.
- Witold Szczypiński - wiceprezes. W zarządzie od 2008 r. Odpowiada teraz za integrację produkcji, tworzywa i syntezy organiczne.
- Marek Kapłucha - wiceprezes. Dołączył do zarządu w lipcu br. Odpowiada za zarządzanie łańcuchem dostaw.
- Artur Kopeć - członek zarządu. We władzach spółki przedstawiciel załogi. Odpowiada za dialog społeczny, bezpieczeństwo i ochronę środowiska.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+