Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowski oddział ZUS nie umie podnieść się po aferze

Paweł Chwał
Czas oczekiwania na badanie przez lekarza orzecznika w tarnowskim ZUS wydłużył się dwukrotnie -  do ponad miesiąca. Jeśli orzecznicy się nie znajdą, będzie to trwać jeszcze dłużej
Czas oczekiwania na badanie przez lekarza orzecznika w tarnowskim ZUS wydłużył się dwukrotnie - do ponad miesiąca. Jeśli orzecznicy się nie znajdą, będzie to trwać jeszcze dłużej Paweł Chwał
Przeliczyli się ci, którzy myśleli, że wraz z powrotem orzecznictwa do tarnowskiego ZUS-u skończą się kłopoty mieszkańców regionu. Chodzi o wykonanie na miejscu niezbędnych badań, by ludzie mogli nadal pobierać renty. Orzecznicy znów przyjmują w Tarnowie, ale jest ich zbyt mało, aby mogli obsłużyć wszystkich, którzy czekają w coraz dłuższej kolejce.

Rodzice pani Moniki borykają się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Oboje pobierają renty, dzięki którym mogą płacić za mieszkanie, kupić lekarstwa i coś do jedzenia. - Renta to ich jedyne źródło utrzymania - mówi nasza Czytelniczka.

W listopadzie jej tata musiał stawić się na komisji lekarskiej ZUS, bo kończył się okres, na który miał świadczenie. Dostał wezwanie do Rzeszowa. - Ta całodzienna podróż odbiła się fatalnie na jego zdrowiu. W nocy trafił do szpitala, bo miał aż dziesięć ataków padaczki.

Do tego doszły problemy z sercem. Ledwo udało się go uratować. Lekarze nie mają żadnych wątpliwości, że wpływ na pogorszenie jego zdrowia mogła mieć męcząca podróż do Rzeszowa - twierdzi tarnowianka. Teraz problem ma mama Czytelniczki. Kobieta 12 grudnia ub.r. złożyła w tarnowskim ZUS-ie wniosek o przedłużenie prawa do renty, która kończy się jej 30 stycznia. Ponieważ nie dostała żadnej odpowiedzi, zadzwoniła do ZUS, aby dopytać się o datę komisji lekarskiej.

- Kazali jej czekać, bo ta wciąż nie została wyznaczona. Co będzie z mamą, jeśli nie zdążą jej przebadać przed 30 stycznia? Nie dostanie w terminie należnego jej świadczenia i nie będzie miała za co kupić lekarstw, a co gorsze, boimy się, że straci ubezpieczenie zdrowotne. Konsekwencje tego mogą być o wiele gorsze. Bo gdyby nie daj Boże mama na drugi dzień trafiła do szpitala, to musielibyśmy za niego zapłacić z własnej kieszeni - obawia się pani Monika.

Elżbieta Stachowiak, rzeczniczka prasowa tarnowskiego oddziału ZUS, uspokaja, że osoby, którym kończy się okres uprawnienia do pobierania renty, zachowują prawo do ubezpieczenia zdrowotnego w okresie trwania postępowania o ponowne przyznanie świadczenia. Wystarczy, że złożyły wniosek o kolejne ustalenie prawa do renty. To prawo rozciąga się na czas postępowania odwoławczego przed sądem. Dodaje, że stosowne zaświadczenia wydawane są w placówce na wniosek osoby zainteresowanej.

Do listopada ub.r. oddział ZUS korzystał z pomocy sąsiednich jednostek i stąd m.in. część osób wzywana była na komisje do Rzeszowa. Teraz wszyscy klienci oddziału badani są w Tarnowie. To jednak zdecydowanie wydłużyło czas oczekiwania na komisję.

Aby wydział orzecznictwa mógł sprawnie funkcjonować należałoby obsadzić lekarzami 10 przypisanych etatów. Blisko roczne poszukiwania kandydatów na orzeczników skusiły jednak tylko sześciu lekarzy, którzy zajmują jedynie 4,4 etatu. 5,6 etatu jest wciąż do wzięcia, tyle że chętnych nie ma. - Nie znamy powodów nikłego zainteresowania lekarzy ofertą pracy w ZUS-ie. Z takim pytaniem zwróciliśmy się w ubiegłym roku do prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej, ale również od niego nie uzyskaliśmy rzeczowej odpowiedzi - mówi Elżbieta Stachowiak.

Jest to dziwne o tyle, że ci, którzy zdecydują się na pracę w ZUS jako orzecznicy, mogą liczyć na 7 tys. zł brutto miesięcznej pensji oraz nagrody i okolicznościowe dodatki. - Oferta finansowa może i jest atrakcyjna, ale już sama praca niespecjalnie. Lubię leczyć ludzi, a nie zza biurka decydować o tym, czy są zdrowi czy chorzy, czy świadczenie im się należy czy nie - mówi anonimowo jeden z tarnowskich lekarzy, z kilkunastoletnim stażem, który spełnia wymogi, aby orzekać ZUS.

Nieoficjalnie mówi się, że losy orzecznictwa w Tarnowie są przesądzone i oddział najprawdopodobniej znowu zostanie go pozbawiony. W ślad za tym placówka miałaby stracić rangę oddziału i stanie się inspektoratem, choć te informacje dementuje Elżbieta Stachowiak.

Kto może orzekać?

O zatrudnienie w ZUS może ubiegać się lekarz mający za sobą minimum 5 lat czynnego wykonywania zawodu i tytuł specjalisty. Najbardziej pożądani są interniści, chirurdzy, neurolodzy, psychiatrzy oraz specjaliści medycyny pracy i medycyny społecznej, którzy będą chcieli wykonywać swoją pracę na pełny etat lub jego część.

Gdzie szukano lekarzy?

Aby pozyskać lekarzy do orzekania w tarnowskim ZUS dyrektor placówki rozmawiał m.in. z władzami administracji samorządowej i rządowej oraz szpitali i innych zakładów opieki zdrowotnej z terenu działania oddziału i powiatów ościennych. Ponieważ zainteresowanie było znikome, podjęto próby pozyskania do pracy w Tarnowie także lekarzy polskojęzycznych poza granicami kraju, m.in. na Ukrainie. Sześciu medyków, którzy przystali na tę propozycję pochodzi z różnych części woj. małopolskiego i świętokrzyskiego.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska