Kaloryfery w mieszkaniach nawet 1,5 tysiąca mieszkańców Dąbrowy Tarnowskiej były zimne w nocy z poniedziałku na wtorek przez poważną awarię sieci centralnego ogrzewania. Rury dostarczające ciepło pękły z powodu starości i kilkunastostopniowych mrozów, które od kilku dni utrzymują się w regionie.
Żeberka jak lody
Ogrzewania nie mieli m.in. mieszkańcy bloków na osiedlu Westerplatte oraz przy ul. Jagiellońskiej, Rynek i Daszyńskiego. Kaloryfery były zimne także w Urzędzie Miasta, komendzie policji, bibliotece i banku. - Całe szczęście, że we wtorek było akurat święto, bo w taki mróz trudno byłoby przyjmować petentów - przyznaje Krzysztof Kaczmarski, burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej.
Podczas tegorocznego sezonu grzewczego jest to już czwarta poważna awaria sieci ciepłowniczej w mieście. Kaloryfery dąbrowian były zimne przez kilkanaście godzin, do wtorkowego popołudnia. Wczoraj pracownicy MPEC wciąż pracowali nad tym, aby zlokalizować źródła przecieków i je zlikwidować.
- Rury, którymi doprowadzana jest ciepła woda, są stalowe, mają po kilkadziesiąt lat i są w katastrofalnym stanie - przyznaje Andrzej Dudek, prezes MPEC w Dąbrowie Tarnowskiej. Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że jeśli rury nie zostaną wymienione na nowe, to do podobnych awarii będzie więcej.
- Przez lata odkładano ten temat na później. Najwyższa pora zmierzyć się z tym problemem, bo cóż nam z kotłowni i sieci ciepłowniczej, skoro co chwilę szwankuje - mówi burmistrz.
Dąbrowski ciepłociąg mierzy ok. 2,5 kilometra. Stanowią go w większości skorodowane, liczące 40 lat rury stalowe.
Telefon ratuje życie
Wczoraj nad ranem w Tarnowie było minus 16 stopni Celsjusza. Odczuły to na własnej skórze m.in. osoby, które o godz. 5 czekały na odjazd autobusu linii nr 33 z osiedla Koszyckiego.
- Kierowca nie był w stanie odpalić autobusu na przystanku początkowym, dlatego zdecydowano o wysłaniu pojazdu zastępczego. Zabrał podróżnych dwadzieścia minut później, niż wynikało to z rozkładu jazdy - wyjaśnia Ryszard Żurowski, kierownik przewozów w MPK.
Z powodu mrozów i utrzymującej się kry na Dunajcu, wczoraj zawieszono także kursowanie promów w Siedliszowicach i Otfinowie. Ci, którzy chcą przedostać się na drugą stronę rzeki, muszą nadkładać nawet kilkanaście kilometrów drogi do najbliższego mostu w Biskupicach Radłowskich.
- Jeszcze kilka lat temu mieliśmy ponad 200 awarii sieci wodociągowej. Dzięki systematycznej wymianie rur azbestowych na nowe - polietylenowe, odporniejsze na mrozy i przemieszczanie się ziemi, w 2014 roku takich awarii mieliśmy rekordowo mało, bo jedynie 70 - wyjaśnia Tadeusz Rzepecki, prezes Tarnowskich Wodociągów.
Wczoraj pracownicy wodociągów pracowali w kilku miejscach Tarnowa, m.in. na ulicy Zamkowej, gdzie wymieniany był hydrant oraz na Zagłoby, gdzie rozmrażali przyłącze do budynku.
Z powodu mrozów sporo pracy mieli strażnicy miejscy. Przez cały dzień pomagali kierowcom w odpalaniu samochodów, zabrali też z chodników i klatek schodowych czterech nietrzeźwych. - Apeluję do mieszkańców. Jeżeli widzimy takie osoby, dzwońmy i wzywajmy strażników. Ten telefon może komuś uratować życie - mówi Tadeusz Pawlik, komendant SM.
Od kilku dni w Domu dla Bezdomnych Mężczyzn panuje tłok. Jest tutaj sto miejsc.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!