https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie: paskudne ślimaki zżerają wszystko. To już plaga

Paweł Chwał
Rdzawe lub pstrokate. Bez skorupek. To prawdziwa plaga
Rdzawe lub pstrokate. Bez skorupek. To prawdziwa plaga Paweł Chwał
Są wszędzie i jest ich coraz więcej. Dają się we znaki nie tylko działkowcom i rolnikom, mocno przerzedzając ich ogródki i uprawy warzyw, ale nie gardzą także trawnikami, a nawet wpełzają po pniach na drzewa owocowe. Ślimaki to u nas prawdziwa plaga. Co najgorsze, nie ma dobrego sposobu na skuteczne i całkowite pozbycie się intruzów.

- W dzień ich nie widać, bo chowają się przed słońcem. Wieczorami, nie wiadomo skąd, wychodzi ich jednak cała masa. Paskudne, oślizgłe, bez skorupek. W odróżnieniu od naszych winniczków budzą we mnie obrzydzenie, kiedy przychodzi mi je wyłapywać - mówi Janina Augustyn z Lubczy (gm. Ryglice), gdzie zżerających wszystko ślimaków jest w tym roku prawdziwe zatrzęsienie.

- Kupujemy różne środki, sypiemy na ślimaki sól, zakopujemy w ziemi, ale to na niewiele się zdaje. Te nagie ślimaki są praktycznie niezniszczalne - twierdzą mieszkańcy wsi.

Problem nie dotyczy jednak tylko Lubczy, ale niemal całego regionu tarnowskiego. W samym Tarnowie ze śluzowatymi intruzami walczą przede wszystkim działkowcy. - Proszę zobaczyć, jakie szkody zrobiły w rzodkiewce. Teraz zabierają się za buraki i patisony. Jeśli ktoś wyjedzie na przykład na urlop i odpuści ślimakom, to jeśli na działkę przyjdzie po tygodniu-dwóch - nie będzie miał co zbierać. Wszystko mu zjedzą - skarży się Wacław Szypura, który uprawia działkę przy ul. Ostrogskich.

Przybyły na sadzonkach

Ślimaki dotarły do nas najprawdopodobniej z Europy Zachodniej wraz ze sprowadzonymi stamtąd sadzonkami kwiatów i krzewów. - Niekoniecznie musiały być na nich ślimaki. Wystarczyło, że były ich jaja, z których one wykluły się już u nas - wyjaśnia Ewa Rhein z Biura Powiatowego Doradztwa Rolniczego w Tarnowie. Ślimaki już kilka lat temu mocno dały się we znaki mieszkańcom Skrzyszowa oraz tarnowskiej dzielnicy Krzyż. Teraz problem powrócił na gigantyczną skalę. - Są już niemal wszędzie. Dostajemy sygnały o szkodach, które wyrządzają praktycznie we wszystkich podtarnowskich gminach - przekonuje.

Nie ma skutecznego środka

Mieszkańcy bronią się przed pełzającą zarazą jak mogą. Najczęstsze i najmniej kosztowne są tzw. domowe sposoby, czyli wiaderko, gumowe rękawice, a wieczorem dodatkowo latarka. - Zbieram je, wysypuję do wykopanego wcześniej dołka i sypię solą lub specjalnym preparatem. Sposób może i skuteczny, ale mimo wszystko męczący i wymagający dyscypliny - mówi Krystyna Minor spod Tuchowa.

Doradcy rolniczy przyznają, że w walce ze ślimakami dozwolone są wszystkie sposoby. Dotąd jednak nie wymyślono jednego skutecznego środka, który całkowicie wyeliminowałby zagrożenie. - Są preparaty chemiczne, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że trzeba je stosować bardzo ostrożnie, zwłaszcza w sąsiedztwie warzyw, które mamy zamiar wkrótce zjeść. Może bowiem okazać się, że przy okazji walki ze ślimakami sami się podtrujemy - zauważa Ewa Rhein.

Kryją się na nieużytkach

Ślimaki, z którymi mamy największy kłopot, nie mają muszli, w której mogłyby się chronić przed niesprzyjającymi warunkami klimatycznymi. Przedsłońcem chronią się najczęściej w wysokich trawach, zarośniętych rowach, nad brzegami rzek.
- W walce z nimi skuteczne jest regularne koszenie i porządkowanie działek, likwidowanie nieużytków, których niestety zamiast ubywać, jest coraz więcej - twierdzą doradcy rolniczy. Ich zdaniem, w rozwiązaniu problemu pomocne byłoby także przyjęcie rządowego programu zwalczania plagi ślimaków, podobnie jak w przypadku barszczu Sosnowskiego. a

Jak się bronić...

A Żeby odstraszyć ślimaki, w pobliżu miejsc, gdzie się gromadzą, można posadzić: mydlnicę lekarską, macierzankę lub majeranek. Ślimakom nie smakują też: bylica piołun, cząber ogrodowy, gorczyca, cebula, czosnek, szałwia, hyzop, tymianek, krwawnik i przywrotnik. Jeśli te gatunki posadzimy wśród roślin ulubionych przez ślimaki, stracą one zainteresowanie dla naszej działki. Pojedyncze rośliny można chronić umieszczając wokół nich przeszkody, np. można je obsypać trocinami, korą, igłami sosnowymi, stłuczonymi drobno skorupkami jaj, żwirem.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O WIŚLE I CRACOVII?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sławek
Posypać korą? Ja mam wszystko dookoła w korze i jedyne co korą daje, to schronienie dla małych ślimaków tych najgorszych, które nawet na iglaki wchodzą i wszystko niszcza
T
Tarnowiak
U mnie to najbardziej żrą cebulę ,nie wiem co tym myśleć !
A
AliceFromWonderland
U mnie na ogrodzie cały gang się panoszy z dnia na dzień w nowiuśkim, doborowym składzie. Metody opisane powyżej nic nie dają. Zioła, czosnek i cebula to bzdura!!! Kora, skorupki jajek, igły- idą po tym jak pociąg po nowych torach i wcale się nie zniechęcają (winniczki i inne nasze nieśmiałe ślimaki i owszem igieł i kory nie cierpią- te maszkarony zwyczajnie oporów nie mają żadnych). Na osiedlu wszystkie chwyty dozwolone- jeden sąsiad chodzi z wiaderkiem, wyłapuje i zabija, kolejny sąsiad raczy piwkiem i topielce wyrzuca. Co do bażantów- nie tkną się świństwa bo to gorzkie- psy moje się raz uraczyły i wymiotowały a to że są france gorzkie to nie pytajcie jak sprawdzałam :P Zwyczajnie zwierzęta jak tylko je widzą to omijają. Koniecznie naukowcy powinni zbadać je dogłębnie i w końcu podać nam, ogrodnikom z zamiłowania sposób na te paskudy... są wszędzie!!!
g
grzesiora
Hipoteza o sprowadzenia tych ślimaków z Europy Zachodniej wraz z sadzonkami jest kłamstwem wymyślonym przez ekologów. Tak naprawdę to one zawsze u nas były, tylko nie miały sprzyjających warunków do rozmnażania się bo płonęły w regularnie wypalanych łąkach. Nie na darmo wypalanie łąk przetrwało kilka pokoleń, przodkowie, którzy żyli w zgodzie z naturą, dobrze wiedziali jak bronić się przed szkodnikami zżerającymi im plony. teraz nastały czasy, że ważniejsze od ludzi są żuczki gnojowniki i palić ich nie wolno.
P
Piotr
To nie prawda, że zioła im szkodzą. U mnie chętnie spędzają dzień w tymianku , rozmarynie, majeranku a szczególnie lubią siedzieć w oregano. Może nie jedzą ziół ale na pewno się ich nie boją.
K
Krakus
Nie tylko w gminach tarnowskich bo krakowskich także,niszcza prawie wszystko za wyjątkiem cebuli.
To nieprawda,że cebula ich odstrasza, bo u mnie wśród i wokół cebuli zeżarły całkowicie sałate lodowa
i cukinię.Ale nie tylko ślimaki bo sarny też ,żreja np nać buraków ćwikłowych z góry,a ślimaki z dołu.
Mamy tylu znakomitych naukowców m.in, na krakowskich uczelniach,a nie potrafia wykonąć skutecznego środka na te szkodniki.Zbieranie tych szkodnikow nic nie daje bo w ich miejsce pojawiają
sie setki nowych,Nawet bażanty ich sie boja bo gdzieś poznikały.

Wybrane dla Ciebie

Kibice Puszczy pożegnali ekstraklasę w Niepołomicach

Kibice Puszczy pożegnali ekstraklasę w Niepołomicach

Kibice Cracovii byli z zespołem do końca. Nie zawiedli się

Kibice Cracovii byli z zespołem do końca. Nie zawiedli się

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska