Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie: rzeka nie dała zasnąć dwa razy

Andrzej Skórka
Nerwowe chwile przeżywali mieszkańcy Ciężkowic i okolic. Teraz pora na sprzątanie mułu naniesionego przez wielką wodę
Nerwowe chwile przeżywali mieszkańcy Ciężkowic i okolic. Teraz pora na sprzątanie mułu naniesionego przez wielką wodę Michał Gąciarz
Kilkadziesiąt przypadków podtopień budynków na południu powiatu tarnowskiego, zniszczone uprawy na polach i uszkodzenia lokalnych dróg - tak wygląda wstępny bilans ubiegłotygodniowej powodzi w regionie. Skutków ulew niezwykle się tu obawiano, na szczęście powtórki tragicznych wydarzeń sprzed czterech lat nie było.

Jak wygląda sytuacja w Twojej okolicy? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je z informacją, gdzie i kiedy zostały wykonane na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Podtopienia, zalane drogi i budynki. Małopolska walczy z deszczem [RAPORT Z REGIONU]

Breń, Upust i Nieczajka

Jeszcze wczoraj powodziowym zagrożeniem żyli mieszkańcy północy powiatu dąbrowskiego. Poziom Wisły w Szczucinie o prawie dwa metry przekraczał stan alarmowy. Do korony obwałowań wodzie na szczęście sporo jednak brakowało. Wysoki stan Wisły skutkował innymi problemami. Na rzece Breń poziom rósł wskutek "cofki" - cofania się wód w zetknięciu z wezbraną Wisłą. Stan alarmowy przekroczyły również Upust oraz Nieczajka. Ujścia nie miały rozlewiska, które po ulewach utworzyły się na polach.

Podtopione zostały pojedyncze gospodarstwa w Brzezówce, Radwanie i Podradwaniu. - Jedna ze śluz w wiślanym wale w Słupcu przepuszcza nieco wody i okładamy ją workami - relacjonował Jan Sipior, burmistrz Szczucina. - Mamy nadzieję, że po przejściu fali kulminacyjnej na Wiśle sytuacja szybko się unormuje.

Biała, Uszwica i Raba

Mieszkańcy południowej części powiatu tarnowskiego przeżyli dwie niespokojne noce. Z czwartku na piątek na rzece Białej przechodziła pierwsza powodziowa fala. Dała się we znaki przede wszystkim w okolicy Ciężkowic oraz Tuchowa. W Burzynie trzeba było ewakuować mieszkańców jednego z domów, podobnie jak w Piotrkowicach. Podtopionych zostało kilka budynków oraz prywatny zakład masarski. Właściciel tego ostatniego zdołał jednak w porę wywieźć cały sprzęt w bezpieczne miejsce.
Po kolejnych ulewach, w nocy z piątku na sobotę, Biała jeszcze bardziej przybrała. - Do korony wałów brakowało kilkudziesięciu centymetrów - mówili nam strażacy biorący udział w akcji ratowniczej.

Worki z piaskiem układano w miejscach, w których obwałowania rzeki są najniższe. - Była pełna mobilizacja i obroniliśmy się - podkreślał Kazimierz Kurczab, wiceburmistrz Tuchowa. Mniej szczęścia miały Ciężkowice, gdzie występująca z brzegów woda podtopiła kilkadziesiąt budynków.

Gwałtowne ulewy skutkowały w sobotę lokalnymi podtopieniami również w powiecie brzeskim. - Interweniowaliśmy kilkanaście razy. Były to wyjazdy do wypompowywania wody z piwnic i budynków gospodarczych - mówi Piotr Słowiak, rzecznik brzeskiej straży pożarnej. Groźna zwykle rzeka Uszwica osiągnęła rekordowy poziom w sobotę rano, kiedy wodowskazy w Borzęcinie pokazywały 478 cm. W Brzesku i Jadownikach woda niszczyła przepusty i drogi. Wczoraj, na szczęście, Uszwica systematycznie opadała.

Groźnie było na terenie Bocheńszczyzny, szczególnie w miejscowościach zlokalizowanych wzdłuż Raby. Mieszkańcy obawiali się zrzutów wody z zapory w Dobczycach. W 2010 roku w podobnych okolicznościach na terenie gminy Bochnia pod wodą znalazło się 1500 budynków. Tym razem, mimo że Raba w sobotę o godzinie 13 miała 983 cm, nie doszło do zalania domów. Problemy będą mieć na pewno przedstawiciele firmy, która prowadzi remont mostu kolejowego nad Rabą. Zalane zostało całe ich zaplecze.

Od poniedziałku gminy szacować będą powodziowe straty. W Gromniku wstępne wyliczenia dotyczące dróg mówią o szkodach nawet 2,5 miliona złotych. - Miejscami nawierzchnia została dosłownie zdarta przez wodę - mówi Bogdan Stasz, wójt gminy Gromnik. - Problemy dotyczą m.in. dróg w Chojniku, Dąbrowie, Siemiechowie i Brzozowej. Sami nie poradzimy sobie z naprawą.

Borzęcin bezpieczny

Powódź, która przeszła przez południe Polski, nie dotknęła tym razem Borzęcina, który bardzo ucierpiał podczas kataklizmów w 1997 i 2010 roku. Mimo że Uszwica o 78 cm przekroczyła stan alarmowy - nie wylała.

Stało się tak dzięki inwestycjom zrealizowanym w ostatnich latach na terenie tej gminy. - Zabezpieczyliśmy obustronnie brzegi Uszwicy na długości ok. siedmiu kilometrów - wyjaśnia Janusz Kwaśniak, wójt Borzęcina. Inwestycja, która pochłonęła 13 mln złotych, była finansowana z pieniędzy Unii Europejskiej, MSW oraz budżetu gminy. Przedstawiciele samorządu w Borzęcinie przekonują, że w tej chwili gmina gotowa jest na przyjęcie tak dużej wody, jak podczas wielkich powodzi sprzed kilku lat.

współpraca: maw

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska