Zobacz też: Najgroźniejsze szlaki w Tatrach [INTERAKTYWNA MAPA, STATYSTYKI]
- Faktycznie, w sobotę po godz. 18 rozdzwoniły się telefony. Do naszej komendy dzwonili ludzie i domagali się transportu. Mówili, że są na Włosienicy, jest już ciemno i robi się zimno, a nie ma ani jednego wozu konnego, którym mogliby zjechać na dół - mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Zdenerwowani wędrowcy wydzwaniali także do straży pożarnej, Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, jak również do centrum powiadamiania ratunkowego w Krakowie.
- Co ciekawe, tym ludziom fizycznie nic nie było. Dlatego służby pomogły jedynie osobom starszym i rodzinom, które wybrały się na tak późną wyprawę do Morskiego Oka z rocznym dzieckiem - mówi Wieczorek.
Ratownicy TOPR z kolei apelują do wędrowców, by nie traktowali szlaku do Morskiego Oka jak spaceru po Krupówkach. W górach zimą szybko zapada zmrok, a co za tym idzie, spada temperatura. Trzeba tak zaplanować wyprawę, by zdążyć zejść ze szlaku przed zmrokiem. Zgodnie z regulaminem, fiakrzy nie mogą jeździć po zmroku.
Szlak z Palenicy Białczańskiej do Włosienicy ma ok. 7 km, zaś do Morskiego Oka - ok. 9.
CZYTAJ TEŻ: Ratownicy TOPR-u apelują: nie wchodźcie na lód na stawach
Komunikat turystyczny TPN-u: Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są trudne. W partiach reglowych tylko część szlaków nie jest oblodzona. Można wędrować Doliną Chochołowską, do Hali Pisanej w Dolinie Kościeliskiej. Z Wierch Porońca na Rusinową Polanę i w dolinkach reglowych znaczne odcinki szlaków są bez lodu. Przejście niektórych ze szlaków, np. drogi do Morskiego Oka, bez użycia pod buty raczków lub podkładek antypoślizgowych jest niebezpieczne.
W wyższych partiach gór panują warunki zimowe, część szlaków nie jest przetarta, jest twardo, a w wielu miejscach szlaki są mocno oblodzone. Sprzęt zimowy (raki, czekan, zestaw lawinowy) w takich warunkach jest niezbędny.
Tatrzańskie jeziora nie są dostatecznie zamarznięte, aby bezpiecznie wchodzić na ich taflę.