FLESZ - Abonament RTV nie będzie ściągany od dłużników?

We wtorek od rana Dolina Chochołowska i szlaki w tamtym rejonie były zamknięte dla turystów. Wszystko przez operację przewożenia drewna na górskie szczyty. W sumie do wywiezienia jest 60 metrów sześciennych długiej i grubej kantówki, która posłuży do zabezpieczenie szlaków.
Do transportu wynajęty został prywatny śmigłowiec, który na długiej linie przewoził po kilka kantówek. Drewno było transportowane na trzy pobliskie szczyty: Wołowiec, Rakoń i Czubik Trzydniowiański. Operacja wymagała sporej precyzji i ostrożności - zarówno ze strony pilota, jak i osób zabezpieczających ładunek. Drzewo transportowano z dna Doliny Chochołowskiej aż na szczyty. Operację koordynowali pracownicy parku, ale i ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Była to trudna operacja, która mogła spowodować zagrożenie dla ludzi. Dlatego zdecydowano się o całkowitym zamknięciu szlaków w rejonie Doliny Chochołowskiej. Turyści nie przejdą szlakiem zielonym - na odcinku od odejścia szlaku do Doliny Starobociańskiej i na Iwaniacką Przełęcz przez Polanę Chochołowską – do Przełęczy pod Wołowcem. Nieczynny jest także szlak graniowy od Starobociańskiego Wierchu przez Kończysty – Jarząbczy – Wołowiec – Rakoń – Grześ – schronisko na Polanie Chochołowskiej, jak również szlak na Trzydniowiański Wierch z Polany Trzydniówki i przez Dolinę Jarząbczą. - W tych dniach nie będzie możliwości dojścia do schroniska na Polanie Chochołowskiej - informują przyrodnicy.
Zamknięcie szlaków będzie obowiązywało także w środę 1 lipca.
Ranking najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem. TOP 15 najlepsz...
- Nieistniejące już tatrzańskie schroniska. Słyszeliście o nich?
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Parking pod Babia Górą w prokuraturze. Powstał nielegalnie
- Drożyzna nad morzem? Na Podhalu obiad zjesz za 15 zł
- Przyrodnicy uratowali przed utonięciem 500 susłów
- Urokliwe miejsca w Tatrach, gdzie nie będzie dzikich tłumów