Będzie im łatwiej, bo zakończone właśnie Euro 2012 pokazało, że umiemy organizować wielkie imprezy. Koncepcja starania się Krakowa o organizację tej imprezy ma być zaprezentowana już we wrześniu.
Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, mówi, że w stolicy Małopolski mogłyby się odbywać konkurencje halowe (jazda figurowa, łyżwiarstwo szybkie, hokej, curling), w Zakopanem biegi narciarskie, a na Słowacji, która ma odpowiednie stoki i zaplecze - konkurencje alpejskie.
Główny problem zakopianka
- Jesienią jesteśmy umówieni na trójstronne spotkanie - PKOl, prezydent Jacek Majchrowski i przedstawiciele słowackiego komitetu olimpijskiego, by omówić szczegóły. Podział między dwa miasta jest możliwy - tak było w Vancouver i Turynie.
Kraków i Zakopane będą się jednak musiały zmierzyć z kilkoma poważnymi problemami.
Po pierwsze - zakopianka. Jeśli kibice mieliby jeździć z Krakowa do Zakopanego na poszczególne zawody, trzeba by rozbudować tę drogę. Jak pokazał przykład igrzysk w Vancouver, 2,5-godzinne dojazdy z miejsca jednych zawodów na drugie były bardzo uciążliwe.
Po drugie - budowa co najmniej trzech lodowisk olimpijskich - do hokeja, łyżwiarstwa figurowego, szybkiego oraz hali do curlingu.
Po trzecie - brakuje nam odpowiednio wysokich i wyprofilowanych stoków do narciarstwa alpejskiego. Te mają Słowacy. Zakopane ma także od lat problem ze średnią Krokwią, która jest przestarzała i wymaga gruntownej przebudowy (wielka ma parametry odpowiadające światowym imprezom). To m.in. zdecydowało, że Zakopane po raz czwarty nie zakwalifikowało się na organizatora mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym.
Po czwarte - koszty
Wreszcie - koszty. Olimpiada zimowa w Vancouver kosztowała 6 mld dolarów, w Soczi dwa razy więcej. A Kraków boryka się od kilku lat z dziurą budżetową.
To są jednak problemy, które według zwolenników pomysłu, można załatwić. - Liczymy na wsparcie budżetu państwa przy rozbudowie zakopianki i przy inwestycjach sportowych - mówi rzecznik prezydenta Krakowa Monika Chylaszek. Zapowiada, że Kraków powalczy o swoje szanse. W prezentowanej jesienią koncepcji mają się znaleźć silne i słabe punkty Krakowa, propozycje imprez, które miałyby się tu odbywać. - Wbrew pozorom, dużo nam nie brakuje - mówi Chylaszek.
Zdaniem burmistrza Zakopanego, największym mankamentem jego miasta jest brak biegowych tras narciarskich . - Gdybyśmy się z tym uporali, a myślę, że jest to do zrealizowania i to w szybkim czasie, bylibyśmy mocnym kandydatem. Stworzenie centrum biegowego na Bachledzkim Wierchu, czy na Danielowej Polanie w połączeniu ze skocznią ma rację bytu i mogłoby być areną zmagań olimpijskich - uważa Majcher.
Damy radę!
Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, również uważa, że organizacyjnie oba miasta przy wsparciu finansowym, dałyby radę. - Organizujemy przecież Puchar Świata w Zakopanem, mistrzostwa świata w siatkówce, mamy sprawne komitety organizacyjne. Również rozmowy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym o uzupełnieniu tras biegowych są bardzo zaawansowane. To dobrze rokuje na przyszłość - podkreśla.
Tłumaczy jednak, że należałoby przebudować średnią Krokiew i zakwalifikować się w końcu na organizatora MŚ w narciarstwie. - Wtedy infrastrukturę mielibyśmy zapiętą na ostatni guzik - podkreśla.
współpr. Łukasz Bobek
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!