Sąd umieścił mężczyznę w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, bo - zdaniem biegłych - "istnieje realne i wysoce prawdopodobne niebezpieczeństwo, że na wolności mężczyzna dalej się będzie dopuszczał podobnych czynów".
O jakie czyny chodzi? Z treści zarzutów wynika, że Rafał K. czterokrotnie dokonał detonacji materiałów wybuchowych, w wyniku których obrażenia odniosło kilka osób. Pokrzywdzeni mieli oparzenia oraz rany twarzy, oczu i kończyn, bo konstruowane przez niego bomby rurowe wypełnione były gwoździami.
Bomberowi zarzucono także 10 podpaleń, do których doszło od listopada 2010 r. do lipca 2011 r. Mężczyzna, by wzniecić ogień, podrzucał ludziom do mieszkań i garaży urządzenia zapalające, konstruowane na bazie butli gazowych.
Przygotowywał się do dokonania kolejnych pożarów w budynkach mieszkalnych. 13 zarzutów dotyczyło uszkodzenia w sumie 47 samochodów , które zdewastował między majem 2008 r. a sierpniem 2010 r. Bywało i tak, że jednej nocy z 18 na 19 czerwca 2008 r. potrafił podpalić i zniszczyć 28 aut. Straty spowodowane działalnością bombera sięgają blisko miliona złotych.
Mężczyzna uszkadzał pojazdy poprzez polanie substancją żrącą lub brudzącą, rozbijał szyby, wiercił otwory w karoserii, wlewał różne substancje do środka pojazdów, a raz zalepił drzwi samochodu pianką montażową.
Zniszczył też drzwi garaży, uszkodził budynek sklepu, groził śmiercią mężczyźnie, któremu potem podrzucił bombę. Rafał K. miał też zniesławiać w ulotkach i w internecie funkcjonariuszy służby więziennej.
Bombera ujęto w lipcu ub.r.
Nagroda dla policjanta, który uratował życie kierowcy w Niemczech Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!