- Przebicie się przez most heleński po godzinie 13 graniczy z cudem. Nawet w wakacje trzeba zarezerwować przynajmniej kilkanaście minut na pokonanie kilkuset metrów w tym rejonie miasta - mówi Tomasz Mąka, przedsiębiorca z Nowego Sącza. - Taka ilość pojadów to horror, gdy weźmie się jeszcze pod uwagę, jak mało jest miejsc parkingowych - podkreśla.
Nie tylko przeprawa przez Dunajec podnosi ciśnienie kierowcom. Wąskie gardło to również ulica Węgierska biegnąca w kierunku Starego Sącza. Gdy ludzie wychodzą z pracy, zamienia się w drogę przez mękę.
- Wracając do domu czuję się bardziej zmęczony, niż przez osiem godzin pracy - mówi Andrzej Woźniak ze Starego Sącza.
Jak przyznają urzędnicy w Sączu w ostatnich latach przybywa samochodów wręcz lawinowo. - Dzisiaj mamy zarejestrowanych już ponad 52 tys. pojazdów, a do grudnia jeszcze daleko. Siedemdziesiąt procent to samochody osobowe, dostawcze i ciężarowe. Pozostałe to motocykle i motorowery. Tymczasem jeszcze 10 lat temu było ich trzy razy mniej - podkreśla Sławomir Rybarski, dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu Urzędu Miasta w Nowym Sączu.
Dodaje, że tylko w lipcu wydano dwa tys. nowych dowodów rejestracyjnych. - To w naturalny sposób przekłada się na ruch uliczny - przyznaje Rybarski. - Mamy taki, a nie inny układ uliczny, niewiele da się z tym zrobić - przekonuje.
"Gazeta Krakowska" z problemami kierowców z Nowego Sącza zgłosiła się do prezydenta Ryszarda Nowaka, aby zapytać, jakie ma pomysły na odkorkowanie miasta i zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc parkingowych.
- Diametralnie sprawy rozwiązać się nie da - twierdzi prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak. - W mieście brakuje parkingów od lat. Jeżeli otrzymamy od wojewody teren po straży pożarnej przy maślanym rynku, o co wystąpiliśmy dawno, to zostanie tam zrobiony dwupoziomowy podziemny parking. W przyszłym roku trzykrotnie powiększymy miejsce na samochody przy "Panoramie" - obiecuje Nowak.
Liczy też na to, że sporym odciążeniem dla ruchu w centrum miasta będzie most, który powstaje w Zabełczu. Ale pomysł ma też inny. - Chcemy, by sądeczanie przemieszczali się komunikacją publiczną. Jeżeli kierowcy przesiądą się do autobusów, to o tyle mniej będzie osobówek na ulicach miasta - zdradza swój plan Ryszard Nowak.
Tyle, że w autobusie i tak staną w korku. Ścisk nie tylko na drodze, ale i wewnątrz.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!