Pogoda sprzyjała więc krakowianie nie zawiedli i tłumnie przybyli, by zobaczyć harce Lajkonika.
W tym roku członkowie świty w tanecznej formie odtworzyli bitwę bohaterskich włóczków na dziedzińcu klasztoru sióstr norbertanek, a także na płycie Rynku. Przybycie orszaku na scenę obok Wieży Ratuszowej poprzedziło widowisko „Lajkoniku laj, laj, laj”, spektakl „Od acana do waćpana – w szlacheckim stylu” oraz nauka śpiewu i tańca na jego powitanie. Były też opowieści o legendzie i historii konika zwierzynieckiego. Pochód wyruszył o godz. 12.15 w kierunku ulicy Kościuszki, przeszedł mostem na Rudawie na dziedziniec klasztoru sióstr norbertanek, a dalej ulicami Kościuszki, Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką do Rynku Głównego.
Głównym zadaniem Lajkonika, który jest jednym z nieoficjalnych symboli Krakowa, jest przekazanie innym radości i szczęścia, czyli uderzanie buławą wszystkich tych, którzy na to oczekują. – Po to szczęście płynące od Lajkonika przychodzą rodzice z dziećmi, emeryci, studenci, którzy przygotowują się do egzaminów, czy zakochane pary. Uderzam z myślą: niech im to szczęście sprzyja cały rok – mówi Zbigniew Glonek, który od 30 lat wciela się w postać Lajkonika.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym jest ducka?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU