
Igor Łasicki (Wisła Płock)
W Napoli nie grał w ogóle. Wypożyczenie do Carpi FC 1909 również nie dało mu wiele dobrego (jedynie cztery występy). Łasicki czuje głód gry i chce pokazać swoje umiejętności. Czas odkleić mu łatkę "tego trzeciego Polaka z Napoli" i dać mu wykazać się ogromnym potencjałem. W pierwszej kolejce przeciwko Lechii nie zagrał ze względu na brak przygotowania fizycznego, ale kiedy tylko nadrobi zaległości, może być skałą nie do przejścia.

Kamil Wojtkowski (Wisła Kraków)
Powszechnie uważany za duży talent. Wojtkowski ostatnie dwa lata spędził w RP Lipsk, gdzie nauczył się wiele dobrego. Nie przypomina już tego młodego chłopaka, który kiedyś nieśmiało wchodził do składu Pogoni Szczecin. Dziś jest o wiele bardziej dojrzały, na boisku także. W pierwszym spotkaniu Wisły zagrał jedynie 16 minut, ale pokazał się z dobrej strony. "Biała Gwiazda" będzie miała z niego pożytek i kto wie - może nawet spory zarobek.

Martin Pospisil (Jagiellonia Białystok)
Były zawodnik Viktorii Pilzno wylądował w Białymstoku i walczy o fazę grupową Ligi Europy. Pospisil jest trzykrotnym reprezentantem Czech, a w zeszłym sezonie był pewnym punktem FK Jablonec. Jako defensywny pomocnik był czołową postacią swojej drużyny i prawidłowo dyrygował całym zespołem. W parze z Jackiem Góralskim mogą stworzyć barierę nie do przejścia. Defensywa białostoczan na pewno zyska w obliczu tego transferu.

Oto 10 nazwisk, o których według nas może być głośno przez najbliższe pół roku (a może nawet i dłużej). Liczymy, że obejrzymy w tym sezonie wiele pięknych akcji w ich wykonaniu. Transfery, które tu wymieniliśmy, wyglądają na papierze bardzo solidnie. Miejmy nadzieję, że ci zawodnicy znacznie podniosą poziom Ekstraklasy.