O całej sprawie pisaliśmy już wcześniej: Trzyletniego Szymonka poraził prąd, kierownik sklepu stanie przed sądem
Doniesienie do prokuratury złożył prezes marketu budowlanego. Broni swojego pracownika, twierdząc, że matka 3-letniego Szymonka powinna nie spuszczać go z oczu. Zaznacza, że market budowlany to nie miejsce, gdzie dziecko można puszczać w samopas, bo przecież znajdują się tu ostre narzędzia i chemikalia. Powołuje się na zapis kamer monitoringu, na których ma być zarejestrowane, jak malec po sklepie chodzi sam. Nagranie ma być teraz dowodem w sprawie. Szef marketu zapewnia, że listwa była atestowana i w pełni sprawna.
Jak tłumaczą eksperci z dziedziny bezpieczeństwa pracy, takie wyjaśnienia mogą być niewystarczające.
- Kierownik sklepu odpowiada za ład i porządek, które muszą w nim panować. Choć przepisy nie mówią wprost jak zabezpieczyć taką listwę elektryczną, to nie ulega wątpliwości, że nie może ona stwarzać nikomu, również dziecku, żadnego zagrożenia - mówi Zenon Ohiro, specjalista BHP, a jednocześnie biegły sądowy. - Właściwa organizacja pracy w firmie to kompetencja kierownika i to on ponosi za nią odpowiedzialność - dodaje.
Krystian J., któremu mogą grozić nawet trzy lata więzienia, nie poczuwa się do winy.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!