Ostatecznie tajfun okazał się burzą tropikalną trzeciego stopnia (na pięć możliwych) o wdzięcznej nazwie Nepartak, która na dodatek szczęśliwie ominęła Tokio. Dotarło tylko jej dalekie echo – silny wiatr i opady deszczu. Na razie jedyny tajfun, jaki szaleje w stolicy Japonii, to ten, który wywiewa z igrzysk faworytów. We wtorek z turnieju tenisowego odpadła Naomi Osaka. Tak, ta sama, która zapalała olimpijski znicz. Hubert Hurkacz nie był sam.
Nie brakuje sensacyjnych rozstrzygnięć, tokijska impreza ma dużą szansę przejść do historii również jako najbardziej nieprzewidywalna pod względem sportowych wyników. Trudno na razie ocenić, czy do dobrze. To raczej dowód, że pandemia wywróciła wszystko do góry nogami, nie tylko samą organizację najważniejszej imprezy, cztero…, pardon, pięciolecia.
Co jeszcze dotknie igrzyska w Tokio? Z lokalnych specjalności zostało jeszcze trzęsienie ziemi. - Jeśli będziecie w Tokio przez trzy tygodnie, to jest duża szansa, że je zaliczycie – ostrzegał mnie mieszkający w Japonii od prawie 20 lat Polak. Niewielkie wstrząsy są tu odczuwane nawet kilkaset razy w roku.
Czekamy. Choć w sumie wstrząsy przeżywamy nieustannie - po występach polskich kandydatów do medali.
