Tomasz Kosakowski, adwokat z Olsztyna, który wcześniej pełnił funkcję prokuratora, ma objąć stanowisko w olsztyńskim Sądzie Okręgowym. Nominację złożył mu we wtorek prezydent Andrzej Duda. Kosakowski w 2019 r. wpłacił 12,5 tys. zł na fundusz wyborczy PiS.
Jednak nie tylko fakt wpłaty na fundusz wyborczy PiS wzbudza kontrowersje. Sędzia powinien być apolityczny i cechować się nieskazitelnym charakterem. Tymczasem Kosakowski w mediach społecznościowych nie ukrywa sympatii do PiS-u.
W 2018 r. Kosakowski bezskutecznie ubiegał się o stanowisko w Nowej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. teraz najprawdopodobniej obejmie stanowisko w wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych olsztyńskiego "okręgu".
W rozmowie z Onetem jeden z olsztyńskich sędziów mówi:
Wszyscy jesteśmy niesłychanie zadowoleni, że taki tuz prawniczy i autorytet sędziowski dołączy do naszego skromnego grona
Kosakowski zapytany przez Onet o wpłatę na fundusz wyborczy PiS w trakcie trwania konkursu na urząd sędziego przerwał połączenie.
Rzecznik KRS sędzia Maciej Mitera komentuje tą sprawę:
Przecież każdy obywatel, w tym prawnik, który nie jest sędzią może wpłacić pieniądze na daną partię. Każdy zaś, zgodnie z konstytucją, ma prawo aspirować do służby publicznej. Tyle że ta sytuacja faktycznie może budzić złe skojarzenia.
Forum Współpracy Sędziów wyraża swój sprzeciw
Sprzeciw wobec powołania na sędziego mec. Kosakowskiego wyraziło Forum Współpracy Sędziów. Żądają oni wycofania wniosku o powołania Kosakowskiego na stanowisko sędziego.
Rzecznik Stowarzyszenia "Themis" sędzia Dariusz Mazur w rozmowie z Onetem mówi:
Powiem szczerze, prędzej wielbłąd przeszedłby przez ucho igielne, niż kandydat Kosakowski przez test niezależności sędziowskiej, jaki wskazała uchwała trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego 23 stycznia 2020 r.
Podkreśla również:
Po tej informacji chyba możemy ustalić już oficjalny cennik. 12,5 tys. za funkcję sędziego okręgowego, za apelację pewnie 25 tys. i 50 tys. wpłaty na partię za fuchę w Sądzie Najwyższym. Mówiąc jednak poważnie, to jest przerażające, gorzej niż skandal, że można "kupić sobie" funkcję sędziego. To jest gorzej niż na Białorusi
Źródło: Onet.pl
