Autor: Stanisław Śmierciak, Gazeta Krakowska
Piękna pogoda. Wspaniała sceneria krynickiego deptaku, Ponad 5 tysięcy widzów, kamery TVP Sport i ich siedmiu wspaniałych. Siedmiu strongmanów podejmujących walkę o tytuł Mistrza Europy Federacji WSF.
W roli faworyta, a równocześnie gospodarza, Tomasz Kowal. Kryniczanin z tytułem magistra, który ku zaskoczeniu wielu, uzyskał nie w akademii wychowania fizycznego. Konkurenci to:Daliusz Ziminaskis z Litwy, Jarosław Nowacki z Polski, Aleksander Laszyn z Ukrainy, Sten Karro z Estoni i Antanas Abrutis z Łotwy.
Na początek konkurencja zapierająca dech w piersiach kibiców i zawodników. Przeciągają tir-a. Najlżejszy mocarz waży 110 kg, Najcięższy 180 kg. Nasz Tomasz 132 kg i wola walki większa niż u pozostałych razem wziętych.
Konkurencja szósta. 0statnia wydźwignięta ponad głowę przez Tomasza Kowala piłeczka jest z betonu i waży, bagatela, 180 kg. W tej konkurencji na podeście wysokim na 187 cm musiał umieścić sześć kul. Najlżejsza ważyła 130 kg
Wreszcie sumowanie punktów przez komisję sędziowską i Kowal wyprzedza Nowackiego zaledwie jednym oczkiem.
Wreszcie wejście na podium w blasku fajerwerków. Puchar i gratulacje od burmistrza Krynicy Dariusza Reśki oraz starosty nowosądeckiego Marka Pławiaka i senatora RP Stanisława Koguta.
Na finał wspólne zdjęcie z rywalami. I jeszcze gorący całus od żony Anny, która wskoczyła na podium do męża trzymając na rękach ich synka Michała.