Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kwedyczenko w Puszczy łapie piłki, w domu zbiera "blachy"

Przemysław Franczak
Tomasz Kwedyczenko ma w swojej kolekcji kilkaset starych tablic rejestracyjnych. Również rowerowych
Tomasz Kwedyczenko ma w swojej kolekcji kilkaset starych tablic rejestracyjnych. Również rowerowych Archiwum T. Kwedyczenki
Nietypowe hobby Tomasza Kwedyczenki. Znany bramkarz kolekcjonuje tablice rejestracyjne.

- Takich wariatów jak ja jest w Polsce kilkudziesięciu - mówi ze śmiechem Tomasz Kwedyczenko, bramkarz Puszczy Niepołomice. Wariatów, czyli tabulistów - kolekcjonerów tablic rejestracyjnych. - Zbieram je od pięciu lat. Mam już kilkaset eksponatów - zdradza 36-letni piłkarz.

Bakcyla nietypowego hobby złapał, kiedy pracował w firmie handlującej złomem. - Czasem trafiały się "blachy", więc odkładałem je na bok. Jakoś żal było je niszczyć. Leżały i leżały, aż wreszcie zacząłem je wieszać u siebie w garażu. Tak się zaczęło - opowiada Tomasz.

Teraz w garażu już się nie mieszczą, więc część stale powiększającej się ekspozycji powędrowała do domu. - Na początku zbierałem wszystko, co się nawinęło pod rękę, ale w pewnym momencie miałem już tego tak dużo, że postanowiłem ograniczyć kolekcję. Teraz poluję przede wszystkim na polskie stare tablice. Jak stare? Jak najstarsze - opowiada z entuzjazmem.
W wolnych chwilach przeczesuje pchle targi, giełdy staroci i aukcje internetowe. Czasem musi zainwestować w pasję niemałe pieniądze. Zdarzyło mu się już zapłacić 1200 złotych za interesujący go okaz.

- To była para tablic sprzed 1956 roku z województwa rzeszowskiego. Jedną później sprzedałem za 600 złotych, żeby trochę zamortyzować koszty - śmieje się. Spekuluje, że ceny za naprawdę oryginalne egzemplarze mogą dochodzić do kilku tysięcy złotych.

Do jego najcenniejszych zdobyczy należą tablice rejestracyjne dorożek i... rowerów z lat 30. - Niewiele osób wie, że kiedyś istniał obowiązek rejestrowania rowerów. O dziwo, dziś dość łatwo zdobyć ich tablice - zauważa.

Najstarszym eksponatem w jego kolekcji jest "blacha" z dorożki z 1899 roku. - Jaka jest jej wartość? Nie wiem. Dla mnie to rzecz bezcenna.
W Polsce ruch tabulistów dopiero raczkuje. Kwedyczenko zaangażował się więc w jego organizację. W ostatnią sobotę przygotował w Krakowie spotkanie dla - jak mówi - tych wszystkich wariatów. Przyjechało kilkunastu kolekcjonerów z całej Polski. Zrzeszyli się w klubie pl.pl8 (więcej informacji na stronie internetowej pl.pl8.prv.pl).

- Chcemy nadać temu formalny kształt, wyprowadzić nasze hobby z podziemia. Łatwiej nam wtedy będzie szukać fajnych rzeczy, np. na złomowiskach. Bo teraz zdarza się, że ludzie krzywo na nas patrzą. Tymczasem my wszystkie tablice zdobywamy legalnie, a nie odkręcamy je z parkingów pod blokiem - wyjaśnia. - Zresztą co to za atrakcja, taka zwykła tablica. Ja bym chciał trafić na oznaczenia przedwojennej Kolumny Zamkowej, choć nie wiem nawet, czy w ogóle jeszcze istnieją. Ale marzyć trzeba - uśmiecha się szeroko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska