
Najczęściej ratownicy pomagali ludziom, którzy doznali drobnych kontuzji na skutek potknięcia się, czy skręcenie kolana. Takich interwencji było 114. - Z kolei zachorowań było 41. To dolegliwości natury kardiologicznej, związane z cukrzycą. Ale mieliśmy też wypadki związane z alergią, po ukąszeniu - wylicza naczelnik TOPR.
Czytaj dalej

- Generalnie więc statystyki wskazują, że interweniowaliśmy mniej razy niż w ubiegłym roku. Nie mam na razie danych co do ilości ruchu turystycznego w czasie wakacji. Wpływa na to z pewnością mogła mieć pogoda, bo w lipcu była wyraźnie gorsza. Pewnie też wpłynęła na to jakoś epidemia. Choć przyznam, że w górach tego akurat nie widać. Tłumy ludzi były wszędzie tam, gdzie zwykle - dodaje naczelnik.
Czytaj dalej

Dobra wiadomość po tym sezonie jest taka, że zmienia się zachowanie turystów. Oczywiście na plus. - Obserwujemy, że efekty dają apele o to, by wcześniej wychodzić na szlaki. Coraz więcej ludzi w te wakacje rozpoczynało swoje wycieczki z samego rana. Jest to więc dobry znak – kwituje naczelnik.
Czytaj dalej

Tegoroczny sezon był wyjątkowy także jeśli chodzi o pracę ratowników w czasie pandemii. Przy każdej interwencji, przy każdej osobie, którą ratownicy ściągali z gór, musieli używać środków ochrony osobistej - by nie zarazić siebie koronawirusem, a co za tym idzie - innych członków pogotowia.
Czytaj dalej