Trener Cracovii Jacek Zieliński: Jeśli pojawi się okazja, to może ktoś jeszcze dołączy do zespołu

- To pokłosie faulu z pierwszej minuty meczu z Radomiakiem – wyjaśnia Jacek Zieliński, nawiązując do brutalnego, choć niezamierzonego faulu Rochy, po którym piłkarz z Radomia dostał czerwoną kartkę. - Patryk się intensywnie rehabilituje. Trwają zabiegi, żeby go postawić na nogi, ale nie dam gwarancji, że to się skończy powodzeniem.

Teoretycznie Sokołowskiego w linii pomocy mógłby zastąpić wszechstronny Mikkel Maigaard. W rozmowie z nami 28-letni Duńczyk przyznał, że może występować zarówno na pozycji numer 10, jak i 8 oraz 6. Na to jednak, by w Lubinie wyszedł w podstawowym składzie nie ma szans, bo nie jest jeszcze gotowy do gry przez 90 minut.

Ostatni mecz zagrał w lidze norweskiej na początku grudnia, później już tylko trenował. Myśmy go mieli namierzonego w listopadzie, ale różne kwestie spowodowały, że sprawa transferu się przeciągnęła. Ma duże umiejętności piłkarskie, więc myślę, że spokojnie się obroni – komplementuje Maigaarda trener Cracovii.

O wiele większy problem niż z zestawieniem środka pomocy, Zieliński będzie mieć z linią obrony, bo czwarte żółte kartki wyeliminowały z niedzielnego występu Virgila Ghitę i Andreasa Skovgaarda, a David Jablonsky, Jakub Jugas i Kamil Glik są kontuzjowani.

Mamy zarys składu i to, jak będziemy chcieli grać. Zobaczymy, jak to wypali w Lubinie – mówi enigmatycznie Zieliński. I daje do zrozumienia, że Eneo Bitri z dnia na dzień stał się podstawowym obrońcą.

- Nie miałem żadnych obaw w momencie jego przyjścia, jest bardzo inteligentny, bardzo szybko łapie, czyta niuanse taktyczne – stwierdził szkoleniowiec. - Od początku można było przewidywać, że wejdzie w zespół bezinwazyjnie. I tak było, gdy wszedł w przerwie meczu z Radomiakiem. Oczywiście przy dobrym wyniku jest zawsze łatwiej, ale mimo wszystko zagrał bardzo poprawnie. My go ściągaliśmy z takim zamiarem, że nie tylko podniesie rywalizację, ale wskoczy do pierwszej jedenastki. I na to dalej liczę.

Dopytywany o ewentualny kolejny transfer w tym okienku, Zieliński niczego nie obiecuje: - Różne kandydatury się pojawiają. Co do Włocha (Nicola Falasco z Ascoli Calcio - przyp.), to wy dziennikarze moglibyście mi bardziej go przybliżyć, bo wy w tym temacie jesteście, skoro cały czas się o tym pisze. Okienko transferowe trwa chyba do 27 lutego, jeśli będzie jakaś okazja i będzie nas na to stać, to kto wie, może jeszcze ktoś do zespołu dojdzie.

W niedzielę o godz. 12.30 "Pasy" czeka mecz z Zagłębiem. Z ostatnich wypraw do Lubina piłkarze Cracovii wracali z tarczą. Czy passa zostanie podtrzymana?

- Zagłębie ma piłkarzy, którzy chcą budować akcje, grać od tyłu. Może dlatego nam tak dobrze tam idzie, bo taki styl nam odpowiada? Zobaczymy, czy to się potwierdzi w niedzielę. Byliśmy razem na obozie w Turcji, przyglądaliśmy się sobie bacznie. Zobaczymy, kto kogo zaskoczy, bo tam też są dwie kartki (Bartosz Kopacz i Marko Poletanović - przyp.) i skład musi ulec retuszowi. Sam jestem ciekaw, jak to będzie wyglądało – kończy Zieliński.