- Robimy wszystko, żeby ten mecz odbył się na głównym boisku, na naturalnej nawierzchni - mówi trener Hutnika Leszek Janiczak. - W piątek będziemy przygotowywać boisko, jeśli potem w nocy nie spadnie śnieg - tam zagramy. Natomiast przekazałem Wiślanom, by byli też przygotowani na grę na sztucznej murawie. Wówczas spotkanie odbyłoby się na boisku Com-Com Zone. Półtorej godziny przed meczem będzie wszystko jasne.
Czy w ekipie lidera IV ligi kibice zobaczą w sobotę nowych zawodników?
- Nie, kadra będzie z poprzedniej rundy, nikt z nowych zawodników na pewno nie zagra. Jesteśmy w trakcie rozmów z klubami, załatwiania formalności. Nie będziemy tego przyspieszać tylko po to, żeby ktoś zagrał w tym meczu - przyznaje szkoleniowiec, dodając jednocześnie, że faza testów dla piłkarzy z zewnątrz została już zakończona: - Będziemy mieli pięciu nowych zawodników. Kadra się powiększy, bo nikt nie odchodzi. Dojdą: bramkarz, lewy obrońca, lewy pomocnik i dwóch środkowych pomocników.
Trzej ostatni to: Michał Siatka (Kłos Chełm), Dawid Serafin (jako piłkarz Sosnowianki przegrał z Hutnikiem jesienią... 0:17) oraz Dariusz Nowak (Zieleńczanka). Bramkarz ma przyjść z zespołu czwartoligowego, a o lewym obrońcy Janiczak mówi: - Będzie wypożyczony do nas z klubu drugoligowego.
W ostatnim sparingu Hutnik pokonał 5:0 Czarnych Połaniec, dzisiaj (środa) o godz. 18 zmierzy się z MKS Trzebinia. W Pucharze Polski wpadł na Wiślan, którzy jako beniaminek świetnie spisywali się jesienią w III lidze, zajmują 3. miejsce.
- Patrząc na miejsca w tabeli, to trudniejszego przeciwnika w okręgu nie możemy mieć - komentuje Leszek Janiczak. - Ale przystąpimy do tego meczu bez kompleksów, wierzymy w swoje umiejętności. Ja liczę na awans. Na pewno nie potraktujemy tego meczu ulgowo. Choć liga i tak jest ważniejsza.
AKTUALIZACJA: W środowym sparingu, rozgrywanym przy padającym i zalegającym na boisku śniegu, Hutnik uległ Trzebini 0:3.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska