Spis treści
Trwa państwowy skup malin. Dopłat nie będzie?
Szef resortu rolnictwa w niedzielnym wywiadzie poinformował o uruchomieniu skupu przez drugą państwową firmę. - Nie zostawimy rolników samych, dlatego uruchomiliśmy państwowy skup. To nie jest skup interwencyjny. Już dwie firmy, bo od dziś druga firma państwowa zaczęła prowadzić skup malin. Również będziemy skupować porzeczkę - zapowiedział Telus.
Poinformował, że „w Polsce są tak naprawdę cztery firmy, które decydują o cenach, z czego trzy są koncernami niepolskimi. Chcemy to zmienić. Po to wprowadziliśmy tych dwóch graczy na rynek. I to jest rozwiązanie na długo. Oczywiście, że można pójść w kierunku dopłat dla plantatorów, ale jestem przekonany, że gdybyśmy w tej chwili ogłosili jakiekolwiek dopłaty, to te pieniądze zbiorą te koncerny, bo opuszczą ceny malin” - stwierdził minister rolnictwa.
Po konsultacjach z ministrem rolnictwa i premierem zdecydowano, że służby państwowe podejmą działania, by w następnych dniach monitorować podmioty zajmujące się skupem i przetwórstwem surowców od plantatorów w województwach lubelskim i mazowieckim.
Wiceminister zapowiedział też, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcja Handlowa, Inspekcja Sanitarna, Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno - Spożywczych będą podejmowały działania m.in. po to, by sprawdzić, czy „przypadkiem nie nastąpiła zmowa cenowa i czy nie jest wykorzystywana przewaga kontraktowa nad plantatorem”.
Duże zainteresowanie skupem wśród plantatorów
Prezes spółki Owocmix przekazał, że zapisy plantatorów na dostawy malin do prowadzonych przez spółkę punktów ruszyły 8 lipca. - Już drugi tydzień kupujemy powyżej 70 ton malin na dobę. Dziennie dostawy wynoszą prawie 77-78 ton, natomiast wcześniej było to ok. 60 ton – powiedział.
- Jeżeli rolnik u nas zapisał się na listę to odbieramy 100 proc. tego co zerwie z pola. Zakład pracuje na 120 proc. mocy – zapewnił Gogółka. - Dziennie dostawców owoców jest 230-250. Część plantatorów dostarcza po 50-70 kg owoców, ale są i tacy, którzy przywożą powyżej 1 tony – dodał.
Gogółka ocenił, że 95 proc. dostawców to plantatorzy z powiatów kraśnickiego i opolskiego, jest to zagłębie owoców miękkich. Zgłaszają się też rolnicy z powiatów janowskiego, lubelskiego i spoza Lublina.
Ponad połowa produkcji malin w kraju jest w województwie lubelskim. Pierwsze plantacje malin w 1974 r. powstały w miejscowości Majdan Bobowski w gminie Urzędów.
Spółka skupuje maliny klasy pierwszej w cenie za 5,30 zł za 1 kg i drugiej – 5 zł za 1 kg. Na zapłatę dostawcy czekają zwykle ok. 7-10 dni. Według przewidywań prezesa, jego spółka będzie skupować maliny do końca sezonu.
Nie będzie skupu interwencyjnego
Podczas wcześniejszej konferencji prasowej na temat skupu malin, sekretarz stanu w MRiRW Rafał Romanowski poinformował, że nie zostanie wprowadzony skup interwencyjny. - Skup prowadzony jest przez spółkę Skarbu Państwa, jest to działanie rynkowe. Podmiot ten skupi w swoich punktach skupowych i zamrozi surowiec - powiedział. Dodał też, że ceny malin zmieniają się raz na dobę.
Główne problemy na rynku owoców jagodowych
Uczestniczący rozmowach przedstawiciele firm przetwórczych zwracali uwagę konieczność powstawania grup sprzedażowych, które byłyby liczącymi się partnerami biznesowymi dla nich i jednocześnie pomijane byłyby ogniwa pośrednie, skupowe.
Kolejnym problemem na rynku ma być brak polskich firm skupowych, które wykorzystują rozproszenie producentów.
Przedstawiciele producentów podnosili również kwestię tzw. ustawy hiszpańskiej, która gwarantowałaby, że zakup produktów nie może odbywać się po cenie niższej niż koszty.
Źródło:
