https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia: świętowali 10-lecie Warsztatów Terapii Zajęciowej

Magdalena Balicka
Na uroczystości nie zabrakło założyciela placówki
Na uroczystości nie zabrakło założyciela placówki Magdalena Balicka
Trzebińskie Warsztaty Terapii Zajęciowej mają już 10 lat. Na obchodach okrągłej rocznicy nie zabrakło założciela placówki - ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

Trzebińskie Warsztaty rozpoczęły działalność końcem grudnia 1999 roku dzięki staraniom Krystyny Karnas - dyrektora OPS w Trzebini, ks. Prałata Stanisława Gałuszki i prezesa Fundacji im. Brata Alberta ks. Tadeusza Zaleskiego.

Podczas urodzinowej uroczystości ks. Zaleski podkreślił, że jednym z ojców chrzestnych trzebińskich WTZ jest ówczesny ks. kardynał Franciszek Macharski. Wspominał również, jak intensywne były poszukiwania odpowiedniej siedziby.

- Dom katechetyczny przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła to był strzał w dziesiątkę - stwierdził.
Chwalił wzorową współpracę Warsztatów Terapii Zajęciowej z urzędami i instytucjami działającymi w powiecie chrzanowskim. To dzięki przychylności starostwa w Chrzanowie, w sercu powiatu powstała pierwsza filia Warsztatów Terapii Zajęciowej. Dała początek warsztatom w Libiążu i Trzebini. - Dobra współpraca to wartość podstawowa, która przynosi efekty - powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W Trzebini działa sześć pracowni terapeutycznych: gospodarstwa domowego, rzemiosł różnych, stolarska, tkacko-krawiecka, plastyczna, ogrodnicza. Organizowane są również zajęcia z rehabilitacji ruchowej. Niepełnosprawni mają swoje zespoły: muzyczny "The Best", taneczny "Samba" i instrumentalny "Albert Band" oraz teatr nieprofesjonalny "Kromka".

Występują przed sporą publicznością m.in. podczas Festynu Parafialnego z okazji Dnia Matki i Dziecka w Trzebini (zabawa połączona z kiermaszem prac wykonanych przez uczestników WTZ), pikników muzycznych, obchodów z okazji Dnia św. Brata Alberta, spotkań świątecznych.

Swoje umiejętności zaprezentowali także gościom przybyłym na 10-lecie placówki. - Warsztaty są drugim domem mojego Jasia. Tu nauczył się śpiewać i czerpać radość z malowania - wyznaje pani Krystyna, matka niepełnosprawnego chłopca. Nie może uwierzyć, że od czasu kiedy zapisała syna do placówki minęła okrągła dekada. Ma nadzieję, że warsztaty będą działać już zawsze.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska