https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tu wędrował Jan Paweł II

Halina Gajda
Maria Świder: W tym domu niegdyś była szkoła, w której w 1953 roku schronił się ks. Karol Wojtyła.
Maria Świder: W tym domu niegdyś była szkoła, w której w 1953 roku schronił się ks. Karol Wojtyła. arciwum
W Hańczowej wciąż żywa jest opowieść o ks. Karolu Wojtyle, który w 1953 roku szedł szlakiem do Wysowej. Wopiści dostali rozkaz natychmiastowego aresztowania kapłana. On ich jednak przechytrzył.

Dla mieszkańców Hańczowej sierpień ma szczególne znaczenie. W 1953 roku szlakiem z Ustrzyk do Wysowej-Zdroju wędrował ks. Karol Wojtyła. Zaszedł do wioski. Tylko zbiegiem okoliczności, a może po prostu przeznaczeniem, nie wpadł w ręce bezpieki.

Osiemnastu niezwykłych towarzyszy - piechurów

Maria Świder, wysowska przewodniczka historię o wizycie przyszłego papieża na beskidzkich bezdrożach opowiada w zasadzie każdej grupie kuracjuszy. I choć wydaje się, że w kwestii Jana Pawła II wszystko już zostało powiedziane, to opowieść ze szlaku wywołuje wzruszenie pomieszane z radością i ogromną sympatią.

- Pewnie dlatego, że jest bliska. Może dotyczyć każdego. Wszak beskidzkie szlaki pełne są wędrowców - mówi Maria Świder.

Wszystko rozegrało się 14 sierpnia 1953 roku.

- Ks. Wojtyła wędrował z 17 innymi osobami z Bieszczad do Wysowej. Przeszli Magurę, potem Kozie Żebro i zeszli do Hańczowej - opowiada przewodniczka. Była wigilia święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, mieszkańcy przygotowywali się do uroczystości - dodaje.

Lata pięćdziesiąte, to nie to, co dzisiaj, gdy wieś i cała okolica pełna jest gospodarstw agroturystycznych. Spać było można co najwyżej na łące pod namiotem, ewentualne liczyć na przychylność ludzi. Z tą jednak bywało różnie, o czym ks. Wojtyła przekonał się podczas pobytu w Sękowej, gdy ówczesny proboszcz nie użyczył mu miejsca na nocleg jako młodemu księdzu, który wędrował ze studentami po okolicy. Ów proboszcz miał rzec, że dla włóczykijów nie ma u niego miejsca.

- Podczas krótkiego pobytu w Hańczowej, ks. Karol zapukał do tamtejszej szkoły - opowiada dalej przewodniczka. - Dyrektorka, Irena Śliwińska, chętnie udzieliła grupie schronienia. Wiadomo również, że kapłan odprawił mszę świętą w hańczowskiej cerkwi, która była wtedy pod opieką rzymskokatolicką - dodaje.

Posiedzenie Rady Miejskiej na rynku w Gorlicach

Tak kiedyś wyglądały Gorlice! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Komendant zleciał ze stanowiska

Ks. Wojtyła zdawał sobie sprawę, że różne, nieprzychylne mu służby, cały czas mają na niego oko. W wędrówce po ziemi gorlickiej miał osobisty cel. Po prostu chciał poznać tereny, na których podczas pierwszej wojny światowej wojował w mundurze austriackiego sierżanta jego ojciec - też Karol. Pewnie jednak nie spodziewał się ich na bezdrożach, pośród dzikich wówczas łąk i lasów. Ówczesna placówka Wojsk Ochrony Pogranicza w Wysowej otrzymała jasny rozkaz: areszt.

- Najkrócej rzecz ujmując, ktoś umiejętnie ostrzegł kapłana, że wopiści mają rozkaz zatrzymania „tego, który organizuje nielegalne zgromadzenia” - kontynuuje opowieść przewodniczka.

Kapłan niewiele się namyślał. Podzielił grupę na „dwójki”, które wędrowały w odstępie około dwustu metrów. Sam szedł na końcu.

- Do aresztowania ostatecznie nie doszło, a ze stołka SB w Nowym Sączu zleciał sam komendant - dodaje przewodniczka. - Tłumaczył się, że nie mógł aresztować księdza, bo dwie wędrujące osoby, to nie zgromadzenie - dodaje.

W 1998 roku do Rzymu pojechała delegacja, w skład której weszli mieszkańcy wsi. Zabrali ze sobą zapas wód wysowskich i wielki obraz przedstawiający starą szkołę w Hańczowej. Prezenty wręczyli podczas audiencji.

- Papież najpierw się zdziwił, ale szybko przypomniał sobie wydarzenia sprzed lat - mówi pani Maria. - Twarz mu się rozjaśniła. Miał wtedy powiedzieć: gdy byłem młodszy, wędrowałem po tamtej pięknej ziemi i piłem dobrą wodę, jednak mnie tam gościnnie nie przyjęli. Gdyby mnie wtedy aresztowali, dzisiaj nie byłoby mnie w Watykanie - cytuje.

Dobry Pasterz w kapliczce przy cerkwi

Na pamiątkę tych wydarzeń, niedaleko cerkwi stanęła kapliczka. - Nosi wezwanie Dobrego Pasterza, a zaprojektował ją Jerzy Dardziński - opowiada przewodniczka. - U podstawy są kamienie, na których stoi okrągły, nieokorowany drewniany pień przykryty gontem. We wnęce jest figura Dobrego Pasterza - dodaje.

Obok kapliczki przebiega czerwony szlak turystyczny nazwany imieniem Jana Pawła II.

- To trudna trasa, bo szczyty są wysokie i strome. Z Hańczowej do Krynicy idzie się co najmniej sześć godzin, ale pośród kuracjuszy są tacy, którzy podejmują ten trud - mówi przewodniczka.

Jednym z efektów wizyty papieża na naszej ziemi był wiersz Źródło, który znalazł się w Tryptyku Rzymskim autorstwa Jana Pawła II. Publikacja ukazała się w 2003 roku: - W pierwszych zdaniach czytamy: zatoka lasu zstępuje w rytmie górskich potoków, jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd - cytuje.

Gazeta Gorlicka

Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 1. Dlaczego wychodzimy na pole?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lemur
Też tam wędrowałem ale go nie spotkałem .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska