- Będę rekomendował panu premierowi około 50 osób na weselach - mówił szef GIS na antenie RMF FM. Jak oddał „to organicznie „miałoby największy sen w połowie października”.
Pinkas podkreślił na antenie radia, że obecnie „mamy dość dobrą sytuację, ale spodziewa się, że w związku chociażby z powrotem dzieci do szkół w najbliższym czasie zapadalność może się zwiększyć”.
Dodał, że obserwuje także ograniczenia wprowadzone w innych krajach. - W Wielkiej Brytanii wprowadzono rekomendację, że na weselach może być tylko 30 osób - mówił.
Szef GIS zastrzegł przy tym, że zarówno młode pary, jak i organizatorzy imprez weselnych powinni dostać dużo czasu na dostosowanie się do zmian. - Nie możemy dewastować życia ludziom. To jest pewnego typu dewastacja. Są zamówione sale, zaproszeni goście. Jeżeli wdrożymy rekomendację dot. zmniejszenia liczby osób to kogoś trzeba z tego wesela odwołać (...) To są ogromne problemy emocjonalne, towarzyskie, rodzinne. To musi być zrobione w sposób niezwykle rozważny - podkreślał.
Według Pinkasa już w następnym tygodniu rząd powinien podjąć decyzję ws. wesel.
