Jak mówi Renata - najtrudniej przełamać się, pójść na spotkanie grupy wsparcia dla żon alkoholików i przyznać się przed światem, że ona - kobieta z wyższym wykształceniem, szanowana i nieźle zarabiająca jest bezradna w starciu z uzależnieniem męża.
- Pewnie straciłabym nadzieję, gdyby nie widok trzeźwych alkoholików na pielgrzymce w Licheniu, na którą pojechałam dzięki znajomościom z grupy wsparcia - opisuje, jak od pięciu lat walczy o swego męża.
Na ostatniej sesji Rada Miasta Nowego Sącza przyjęła Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Liczby wskazują, że choroby nie wolno zlekceważyć.
Uzależnionych sądeczan jest 1669, a w rodzinach alkoholików wychowuje się 3338 dzieci. Pijących szkodliwie - na granicy uzależnienia - jest około 5 tysięcy mieszkańców.
Psycholog Jerzy Pilecki przeprowadził też badania ankietowe wśród sądeckiej młodzieży. Wynika z nich, że 30 procent gimnazjalistów ma za sobą "zakrapiane" imprezy i spotkania, a co dziesiąty uczeń szkoły średniej pije systematycznie.
Z ponad półtora tysiąca uzależnionych od alkoholu, terapię odwykową podejmują tylko nieliczni.
- Małopolski Ośrodek Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Nowym Sączu przez rok zarejestrował 336 osób z rozpoznaniem uzależnienia. Rok wcześniej zarejestrowano 264 - wylicza przewodniczący rady miasta Jerzy Wituszyński. - Na terapię odwykową zdecydowało się tylko 21.
Program zakłada między innymi organizację terapeutycznych grup wsparcia, badania alkoholików, wysyłanie ich na terapie w zamkniętych ośrodkach i promowanie kościelnych ślubów trzeźwości. Autorzy twierdzą, że te ostatnie szczególnie sprawdzają się u Lachów i górali, dla których wiara w Boga ma duże znaczenie.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!