FLESZ - Piotr Czopek o bezpieczeństwie energetycznym

Już co najmniej kilkudziesięciu uczniów z Ukrainy zaczęło naukę w szkołach na Podhalu. - W naszych siedmiu podstawówkach jest po 5-6 uczniów w każdej. Sytuacja jednak jest bardzo dynamiczna - mówi Krzysztof Aksamit, wicedyrektor Miejskiego Centrum Oświatowego i Usług Wspólnych w Nowym Targu, które zarządza szkołami podstawowymi w stolicy Podhala.
Szkoły przyjmują wszystkich takich uczniów, zapewniają opiekę psychologów, dzieci mają być wdrażane w nasz system edukacji. - Kluczowa jest nauka języka polskiego. Szkoły już występują o dodatkowe lekcje języka polskiego. Nawiązaliśmy już kontakty z nauczycielami ukraińskimi, którzy deklarują, że mogą wspomagać - przekazuje Krzysztof Aksamit.
Również w podstawówkach w Zakopanem widać zainteresowaniem rodziców dzieci z Ukrainy. Jak dowiedzieliśmy się w Szkole Podstawowej nr 3 im. M. Zaruskiego zwróciło się tam z zapytaniem o przyjęcie kilka osób. Były to osoby, u których mieszkają uchodźcy z Ukrainy z dziećmi w wieku szkolnym. Dzwonili również m.in. rodzice ósmoklasisty, który nie zna języka polskiego, więc chodzenie do szkoły może być dla niego dodatkowym stresem. - Czekamy na ostateczne decyzje, a te zostaną podjęte na naradzie dyrektorów. Wiadomo, że to trudna sytuacja dla wszystkich i trzeba pomóc odnaleźć się w tym naszym dzieciom i tym, które przyjmiemy, by szybko zaadaptowały się do nowej rzeczywistości - podkreśla szkoła.
W Liceum Ogólnokształcącym w Zakopanem do wtorku na listę uczniów wpisanych zostało 14 uczniów z Ukrainy, którzy przyjechali do Polski jako uchodźcy. Już chodzą do szkoły i uczestniczą w lekcjach. Tymczasem sukcesywnie liceum ma kolejne telefony i zgłoszenia dotyczące młodych uchodźców.
- My przyjmujemy ich do klas już istniejących. To są jednak ludzie, którzy nie mówią po polsku. Z języków obcych niektórzy mówią trochę po angielsku, trochę po rosyjsku. Chodzą do klas na zajęcia. Ale to jest na razie integracja. Mamy w naszej szkole uczennicę z Ukrainy, która jest w Polsce od lat. Ona im pomaga. Na razie to taki okres adaptacyjny, by nie siedzieli w domach - relacjonuje mówi Marek Donatowicz, dyrektor zakopiańskiego ogólniaka.
Jak dodaje dyrektor, szkoła na razie nie ma potwierdzenia procesu edukacyjnego tych uczniów - do jakich szkół chodzili etc. - ponieważ uchodźcy nie mają ze sobą dokumentów dotyczących edukacji swoich dzieci. Młodzi Ukraińcy przyjmowani są do klas, które odpowiadają ich rocznikowi. - Mogę powiedzieć, że to bardzo fajna młodzież. Bardzo sympatyczni. Nasi uczniowie ich ciepło przyjęli. Z tego, co mówią sami Ukraińcy, czują się u nas dobrze - mówi też Marek Donatowicz. Dyrektor informuje też, że szkoła będzie próbowała zatrudniać ludzi, którzy znają język ukraiński.
W szkołach podstawowych w Oświęcimiu zapisy dzieci uchodźców z Ukrainy przyjmowane są od poniedziałku, 7 marca. W dwóch pierwszych dniach do miejskich podstawówek zgłoszonych zostało ponad 30 dzieci.
- Była właśnie u nas jedna pani z Ukrainy, która chce zapisać córkę do naszej szkoły. Dzieci ukraińskie nie są dla nas nowością, bo od września uczą się u nas dzieci trzech rodzin ukraińskich, które już mieszkają od jakiegoś czasu w Oświęcimiu. Myślę, że dzięki temu naszej nowej uczennicy i ewentualnie następnym będzie łatwiej się zaaklimatyzować - mówi Renata Biesik-Myśliwiec, dyrektor SP nr 5 w Oświęcimiu. Szkoła jest przygotowana, aby przyjąć więcej dzieci. W placówce jest też nauczycielka języka rosyjskiego, co może ułatwić na początku kontakty z nowymi uczniami.
Kilkoro ukraińskich dzieci rozpoczęło edukację w tarnowskich szkołach. Uczęszczają do klas razem z polskimi rówieśnikami. Dwójkę swoich dzieci do Szkoły Podstawowej nr 15 w Tarnowie zapisała w poniedziałek (7 marca) 38-letnia Lena, która uciekła przed wojną na Ukrainie z 4-letnim Igorkiem i 12-letnimi bliźniaczkami: Amelką i Kamilą. Schronienie znalazła w bursie międzyszkolnej przy ulicy św. Anny. Od 1 marca ich drugim, tymczasowym domem stał się Tarnów.
- Chciałbym, żeby moje dzieci nadal się uczyły. Cieszę się, że daliście nam taką możliwość i Amelka z Kamilą będą mogły chodzić do polskiej szkoły i miały też rówieśników z Ukrainy - podkreśla Lena. Dodaje, że myśli także o zapisaniu najmłodszego synka do przedszkola.
Tarnów planuje jednak także utworzyć oddziały przygotowawcze dla dzieci uchodźców. Uczyłyby się w nich języka polskiego i innych przedmiotów.
W Krakowie w tym roku szkolnym w trzech samorządowych szkołach podstawowych działają oddziały przygotowawcze. - Mając na uwadze stały napływ do naszego miasta dzieci z Ukrainy, w minioną środę (2 marca) Wydział Edukacji Urzędu Miasta przekazał dyrektorom krakowskich szkół zapewnienie, że magistrat będzie wyrażać zgodę na utworzenie tego typu oddziałów w szkołach, w których takie działanie będzie potrzebne - informują krakowscy urzędnicy. Odbyło się już spotkanie robocze z dyrektorami szkół wstępnie zainteresowanych utworzeniem takich oddziałów - jest to aż 37 placówek.
Oddziały przygotowawcze chcą tworzyć m.in. krakowskie licea - o czym informuje nas dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartłomieja Nowodworskiego. Do "Nowodworka" w ciągu ostatnich dwóch dni zgłosiło się już siedem osób z Ukrainy, które chciałyby się uczyć w tym ogólniaku.
Jeśli chodzi o uczniów młodszych klas szkół średnich w Krakowie plan jest taki, że będą się teraz intensywnie uczyć polskiego, by po wakacjach mieli szansę podjąć naukę wraz z polskimi rówieśnikami. Jeśli by się okazało, że dla niektórych osób to za mało, będą mogły one kontynuować naukę w oddziale przygotowawczym w kolejnym roku szkolnym.
Natomiast najstarsi licealiści, którzy za trzy miesiące powinni przystąpić do matury, są zachęcani do tego, by skupić się teraz na przygotowaniach do egzaminu. Oni też korzystaliby z oddziałów przygotowawczych, ale w ich przypadku wystarczy na razie znajomość polskiego tylko na poziomie komunikacji, matura jest ważniejsza. - Jeśli chodzi o tych najstarszych uczniów, złożyłem deklarację, że zorganizuję u mnie w szkole maturę ukraińską - powiedział nam dyrektor I LO Jacek Kaczor.
Pojawił się też w Krakowie pomysł utworzenia odrębnej szkoły dla uczniów z Ukrainy. Krakowski magistrat zaznacza, że obecnie przepisy nie przewidują możliwości stworzenia takiej szkoły. Do Urzędu Miasta Krakowa został jednak przekazany projekt Ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (projekt z 6 marca br.) - i zgodnie z zawartym tam art. 54: „Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania może określić, w drodze rozporządzenia, organizację kształcenia, wychowania i opieki dzieci i młodzieży będących obywatelami Ukrainy, których pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest uznawany za legalny (...), uwzględniając dostosowanie procesu kształcenia, wychowania i opieki do potrzeb i możliwości dzieci i młodzieży będących obywatelami Ukrainy”.
- Takie rozwiązanie nie pozwala jednak uczniom na odpowiednią integrację z rówieśnikami z Polski. Stąd aktualnie preferowaną formą edukacji jest nauka w szkołach ogólnodostępnych, w których dzieci uchodźcy mogą liczyć na przewidzianą prawem pomoc - naukę języka polskiego, dodatkowe zajęcia wyrównawcze, pomoc asystenta międzykulturowego oraz naukę w oddziałach przygotowawczych - komentuje krakowski magistrat.
- Te osoby nie powinny pić mleka. Jeżeli masz te przypadłości, ogranicz picie mleka
- To są objawy nadmiaru soli w organizmie. Zobacz niebezpieczne skutki uboczne
- Co zużywa najwięcej prądu w domu? Pralka, ładowarka a może lodówka? Sprawdź!
- W Krakowie powstaje handlowe monstrum. Już widać zarys! [ZDJĘCIA Z DRONA]
- Kąpielisko na Zakrzówku zmieniło się całkowicie. Czy na lepsze?