Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukochaną zaatakował nożem. Trafi za kratki

Artur Drożdżak
Krzysztof Szymczak/Polskapresse
12 lat spędzi w więzieniu 44-letni tarnowianin Wiesław P. Będzie też musiał zapłacić 100 tys. zł swojej byłej dziewczynie, którą zaatakował nożem. Wyrok w tej sprawie jest prawomocny.

Z Edytą M. znali się od dawna. Mieszkali razem u niej w Tarnowie. Mieli poważne plany. On na co dzień zarabiał w Holandii, ale w 2011 roku na stałe wrócił do kraju. Dziewczyna rozpoczęła własną działalność gospodarczą, wydawało się, że tworzą idealną parę.

Wtedy zaczęło coś się psuć. Najpierw poszło o sprawy zawodowe, potem Wiesław P. zaczął mieć pretensje do partnerki. Zaczął ją straszyć. Kobieta się bała. W kwietniu 2012 r. wezwała policję. Miała dość pogróżek i kazała mężczyźnie opuścić swoje mieszkanie. Oddał jej klucze, wyszedł, ale już w asyście funkcjonariuszy. Gdy zniknęli za rogiem, wrócił i dobijał się do drzwi. - Panowie przyjeżdżajcie jeszcze raz - błagała stróżów prawa Edyta M. Wrócili, ale Wiesław P. zniknął.

Spór zaczął się zaogniać, bo kobieta uważała, że to sąd powinien się wypowiedzieć na temat własności niektórych rzeczy, które dzielili jako para, m.in. samochodów. Wiesław P. żądał zwłaszcza zwrotu jednego z laptopów, bo miał tam dane związane z pracą. Edyta M. zaczęła go unikać, zmieniła adres. Mężczyzna dowiedział się jednak, że uczęszcza na kurs językowy przy ul. Rybnej w centrum Tarnowa i tam się na nią zaczaił.

- Ty niczego się nie boisz... Wiesz, że stanie się tragedia? - zagadnął byłą partnerkę. Uciekła. Innego dnia starał się ją znowu zaczepić, ale próbę przerwała interwencja patrolu policji.

22 maja mężczyzna kupił nóż i ponownie przyjechał na ul. Rybną. Czekał na Edytę M. Gdy wchodziła do budynku, bez słowa przyciągnął ją do siebie i zaczął zadawać ciosy nożem. - Ratunku, pomocy! - krzyczała zaatakowana. Wiesław P. metodycznie ją dźgał. Nie zaprzestał ataku, nawet gdy zbiegli się inni uczestnicy kursu językowego. Mężczyźni próbowali go powstrzymać wspólnymi siłami, wyrwali mu nóż, wykręcili rękę. Wtedy Wiesław P. złapał za włosy Edytę i uderzał jej głową w ścianę.
W końcu został obezwładniony przez trzech mężczyzn, na miejscu zjawiła się policja i karetka pogotowia. Pokrzywdzona dostała w sumie ponad 20 ciosów nożem, życie uratowała jej skomplikowana operacja. Pozostały blizny i uraz psychiczny.
Rozwiedziony, ojciec trojga dzieci, niekarany przedtem Wiesław P. nie przyznał się do winy.

- Gdybym chciał zabić Edytę użyłbym noża typu "Rambo", a ten mój to był zwykły straszak - przekonywał. Mówił, że przyjechał na spotkanie z byłą partnerką, ale ona uderzyła go torebką w głowę i rzuciła wulgarnie, by się wynosił. Dodała jeszcze "że go zniszczy". Reszty już nie pamiętał, dopiero moment zatrzymania przez policję. Opowiadał śledczym, że chciał tylko odzyskać swoje rzeczy i normalnie żyć.

Sąd nie uwierzył jednak, że mężczyzna działał w stanie wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. W końcu zaplanował atak, kupił nóż, był brutalny i bezwzględny.

Wiesław P. przepraszał byłą dziewczynę na sali rozpraw tarnowskiego sądu, ale ona nie przyjęła takich przeprosin.
Obrońca mężczyzny w apelacji podnosił, że jego klient miał poczucie krzywdy ze strony najbliższej mu osoby. Dodatkowo skumulowały się inne nieszczęścia: miał długi, popadł w tarapaty finansowe, został bez majątku po rozstaniu. Dlatego zaatakował Edytę M. w afekcie. Wcześniej wysłał jej wezwanie przez prawnika, by oddała mu rzeczy warte 15 tys. zł. Odmówiła. Odpowiedziała, że to on powinien zapłacić jej ponad 26 tys. zł za najem mieszkania przez cztery lata od 2007 r. (mężczyzna pomieszkiwał tam również wtedy gdy przyjeżdżał z wizytami z Holandii).

Przed tarnowskim sądem oskarżony usłyszał wyrok 12 lat więzienia. Ma też zapłacić kobiecie 100 tys. zł. Ma także pięcioletni zakaz zbliżania się do Edyty M. Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał to orzeczenie w mocy.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska