35-letni Bartłomiej G. włamał się do sklepu monopolowego na krakowskim Kazimierzu i ukradł stamtąd alkohol. Policji zajęło kilka dni jego namierzenie.
Ale w jego mieszkaniu znaleźli nie tylko złodziejki łup, ale i plantację marihuany w klimatyzowanym namiocie, wyposażonym w lampy i grzejniki. Policjanci zabezpieczyli dwa kartonowe pudełka z roślinami gotowymi do suszenia. Bartłomiejowi G. grozi do 12 lat więzienia.
Brawo! Akcja jak u gliniarzy z Beverly Hills. Na pewno z takiego namiotu zaopatrzał pół Małopolski! Jak kilka dni zajmuje namierzenie złodziejaszka to ile zajęło by zatrzymanie prawdziwego przestępcy który wie jak się ukrywać
p
pesymista
Eee! Ok! Jaka policja taki sukces! Brawo! Prawie jak w Chicago!
c
cichy
Gratulacje z jaką determinacją i zacięcięm scigali złodzieja wódki!