– W tym momencie elektrownia została odcięta od monitoringu ze strony Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej – pisze wywiad obronny Ukrainy w mediach społecznościowych.
Służby przekonują, że Rosjanie nie dopuścili ukraińskich fachowców do placówki, w zamian Aleksandr Łukaszenka przysłał „białoruskich specjalistów”. Wśród nich – twierdzi ukraiński wywiad – mają być rosyjscy sabotażyści, którzy przeprowadziliby atak.
Jak dodano, okupanci chcieli sfabrykować dowody na udział Ukraińców w akcie terrorystycznym. – Na terenie lotniska Antonowa w Hostomelu, zauważono rosyjskie samochody-chłodnie, gdzie miano chować ciała martwych ukraińskich obrońców. Jest możliwe, że miałyby one być użyte jako rzekomi martwi dywersanci w Czarnobylu – twierdzą ukraińskie służby.
– Bez osiągania zamierzonych celów w czasie operacji naziemnej, Putin chce użyć szantażu nuklearnego wobec świata, by przestały wspierać Ukrainę – napisano.
– Podobne działania Putina miałyby katastroficzne konsekwencje dla całego świata. Wygląda, że na to właśnie liczy rosyjski dyktator, podejmując nieakceptowalne działania – podkreślają służby.
O sprawie poinformowała również ukraińska posłanka Inna Sovsun.
