Ulicę z obydwu stron blokowały zapory, a znaki informowały, że przejazd jest zabroniony. Wszyscy się dziwili, ale nikt nie protestował, bo na odcinku zamkniętym dla ruchu widać było krzątaninę drogowców i ich potężnych maszyn.
Dyrektor Grzegorz Mirek potrzebował zaledwie kilku minut, by wyjaśnić sprawę.
- Firma remontująca sądeckie ulice miała zlecone dawno temu naprawienie nawierzchni ulicy Matejki , bo bardziej przypominała ona wielką kałużę niż jezdnię ruchliwego traktu- tłumaczy dyrektor MZD. - Prac nie można było prowadzić, gdy gruntownie przebudowywano inne ulice w centrum miasta. Później przeszkodą były opady deszczu. Wykonawca miał jednak zalecenie, by możliwie najszybciej przeprowadzić naprawę nawierzchni ulicy Matejki. Pracownicy ze sprzętem wjechali tam we wtorek rano.
Grzegorz Mirek przeprasza sądeczan za utrudnienia w poruszaniu się po tym rejonie Sącza. Zapewnia, że prace w ul. Matejki będą krótkotrwałe.