
Konie na murawie w Gliwicach
W 2018 roku, podczas derbów Górnego Śląska pomiędzy Piastem Gliwice a Górnikiem Zabrze doszło do rozrób na trybunach. Przy wyniku 1:0 dla Piasta kilku pseudokibiców wbiegło na murawę, dążąc do bezpośredniej konfrontacji. Inni wyłamali płot oddzielający trybunę od boiska. Klub poprosił o pomoc policję, która interweniowała wraz z psami i funkcjonariuszami na koniach. Ta druga grupa ustawiła się wzdłuż linii bocznej i w efekcie na murawie zaczęły pojawiać się… końskie odchody. Śmiech przez łzy.

Historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał…
Ochroniarz reprezentacji Polski zatrudniony przez prezesa PZPN, Cezarego Kuleszę do ochraniania Roberta Lewandowskiego, został zawieszony przed wylotem do Kataru. Jak ustaliła Wirtualna Polska, według prokuratury Dominik Gruszewski należał do gangu terroryzującego Białystok. Ochroniarz miał stać na czele gangu, który propagował idee neofaszystowskie. PZPN poinformował, iż wystąpi do właściwych organów państwowych oraz służb, celem ustalenia wiarygodności doniesień medialnych dotyczących Dominika Gruszewskiego. Organy ścigania znają go pod pseudonimem „Grucha”. Nie mylić z Gruchą z kultowego filmu „Chłopaki nie płaczą” (na zdjęciu).

Afera premiowa w kadrze na mundialu w Katarze
Piłkarze reprezentacji Polski na mundialu w Katarze zdobyli 4 punkty w grupie i tym samym zapewnili sobie awans do 1/8 finału. Ostatecznie podopieczni Czesława Michniewicza zakończyli swój udział w mundialu przegrywając na tym etapie z późniejszym finalistą - Francją.
W międzyczasie wybuchła afera premiowa. Portal WP ujawnił, że premier Mateusz Morawiecki obiecał premie w wysokości 30 milionów złotych (niektóre źródła mówiły o 50 mln złotych) dla piłkarzy reprezentacji Polski, jeśli uda im się wywalczyć awans do 1/8 finału. Deklaracja miała paść jeszcze przed wylotem do Kataru. Zastanawia fakt, iż piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym nie zareagowali i nie zasugerowali premierowi, aby pieniądze przeznaczyć na inne cele, niż premie do podziału między milionerami. Najgorsze jest to, że część kadrowiczów zaakceptowała ten pomysł, a teraz wszyscy starają się zamieść temat pod dywan. Na szczęście żadnych rządowych premii ostatecznie nie było.

Pseudokibice przeciwko Ukrainie
W ostatnich miesiącach swoją niechęć do Ukrainy i jej mieszkańców postanowiła zamanifestować część środowiska kibicowskiego Śląska Wrocław. W trakcie ligowych meczów WKS-u pojawiły się dwa transparenty. Najpierw była to szmata z napisem „Stop ukrainizacji Polski”, a kilka tygodni później napis „To nie nasza wojna”. To spotkało się ze zdecydowaną reakcją ze strony władz klubu. Szkoda, że nikt wcześniej nie zainteresował się transparentami, które formalnie powinny być sprawdzane i akceptowane przez organizatora.