Niektórym księżom nie podoba się to na tyle, że aż straszą szatanem. Osobiście nie sądzę, aby powycinane dynie były jakimś diabelskim fetyszem. Dla mnie Halloween jest po prostu puste i kiczowate. Mamy swoje zaduszki - piękne, skłaniające do refleksji nad przemijaniem święto, kiedy wspominamy naszych bliskich i innych, których nie ma już między nami. Wesołkowate upiory jakoś do tego nie przystają.
Upiorne dynie mnie nie kręcą
Maria Mazurek

My, Polacy, musimy mieć kompleksy zapisane w genach. Uwielbiamy kopiować z zagranicy wszelkie mody, nowinki, obyczaje. Szczyt zachwytu nad wszystkim, co zachodnie, przypadł chyba na lata 90., kiedy sklepowe półki wypełniły się puszkami coca-coli, snickersami, dresami marki Adidas i innymi symbolami dobrobytu. Wtedy też „zapożyczyliśmy” od Amerykanów Halloween. Od tego czasu trochę, jako społeczeństwo, dojrzeliśmy, ale ten głupi obyczaj pozostał: jednego dnia bawimy się w upiorne dynie, trupie czaszki i zombi, drugiego - idziemy na groby.
Podaj powód zgłoszenia
v
Święta prawda ... a najbardziej małpuje się to, co z USA .
Niestety, to media nakręcają ten durny zwyczaj - zresztą nie tylko ten.
Niestety, to media nakręcają ten durny zwyczaj - zresztą nie tylko ten.