Czytaj też: Od dziś kolejna zmiana rozkładu jazdy PKP
Nowohucianie są wściekli, bo muszą nadkładać drogi. Urzędnicy tłumaczą, że remont tego miejsca jest skomplikowany i drogi, a w kasie miejskiej brakuje pieniędzy. Dlatego trzeba czekać.
Mieszkańców nie przekonują te argumenty. - Skarpa runęła trzy lata temu. Do tej pory władze Krakowa nie znalazły czasu ani pieniędzy, by naprawić zniszczenia. Poszły więc po najmniejszej linii oporu i zagrodziły przejście. Żeby dostać się do przychodni na os. Na Skarpie trzeba iść za stare kino Światowid - oburza się Marek Rokit z os. Centrum E.
Mieszkańcy dodają, że nawet nie naprawiono oświetlenia w parku. - Powalony słup wciąż tam leży.
Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie ukrywa, że na naprawę zniszczeń mieszkańcy będą musieli jeszcze poczekać. - Na razie ogrodziliśmy teren, bo przejście tamtędy było niebezpieczne. Wnioskowała o to straż miejska - komunikuje Bartlewicz. - Do usuwania osuwiska przystąpimy w 2013 roku. Będzie to kosztować około 600 tysięcy złotych. W tym roku powstanie projekt prac.
Zwłoka w usunięciu zniszczeń spowodowana jest m.in. tym, że skarpa leży przy obszarze "Natury 2000" i trzeba sprawdzić oddziaływanie prac na środowisko.
Zdjęcia zawalonej skarpy zobaczysz TUTAJ
Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!