Czytaj także:
Sprawa sięga 2010 roku. Właśnie wtedy Stanisław O., komisarz zastępujący wójta Andrzeja K. (stracił stanowisko po tym, jak został skazany za jazdę po pijanemu), złożył dwa wnioski o dofinansowanie gminnych inwestycji ze środków "powodziowych". Chodziło o remont komór pomiarowych i sieci wodociągowej w Drwini, a także remont boiska w Grobli.
Wnioski zostały pozytywnie rozpatrzone i gmina otrzymała 40 tys. zł na pierwsze zadanie i ok. 100 tys. zł na drugie.
Do realizacji zadań wyłoniono lokalnych inwestorów. Roboty ruszyły, ale nie zostały ukończone na czas.
- Ponieważ dotacja uwarunkowana była realizacją tego zadania do końca roku, gminie groziła utrata pieniędzy - wyjaśnia Elżbieta Potoczek-Bara p.o. rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Urzędnicy szybko znaleźli sposób, jak obejść ten problem. Pomysł polegał na podrobieniu protokołów zakończenia prac - zarówno w przypadku sieci wodociągowej w Drwini, jak i boiska w Grobli.
Mieli jednak pecha. Uczestniczącego w tym oszustwie komisarza Stanisława O. zastąpił nowo wybrany wójt Jan Pająk. Urzędnicy uznali, że nie ma potrzeby wyjaśniać mu niczego. W pierwszym dniu jego urzędowania podsunęli mu do podpisania protokół zakończenia prac. Niczego nieświadomy samorządowiec podpisał dokument.
W podobny sposób pracownicy UG w Drwini postąpili w drugim przypadku. Tu jednak napotkali opór. Wójt nie tylko nie podpisał dokumentu, ale wsiadł w samochód i pojechał do Grobli sprawdzić efekt remontu. Oniemiał, gdy na miejscu okazało się, że boisko nie zostało naprawione. O nieprawidłowościach natychmiast powiadomił policję.
W toku prowadzonego postępowania ustalono, że w oszustwie brało udział czterech urzędników, w tym wspomniany Stanisław O. Prokurator postawił im zarzuty: poświadczenia nieprawdy, przekroczenia uprawnień i niekorzystnego dysponowania mieniem gminy (wypłacili inwestorom pieniądze za wykonanie obu zadań, chociaż roboty nie były skończone).
Na ławie oskarżonych zasiedli także dwaj inspektorzy, którzy podpisali się pod fałszywymi protokołami, oraz dwaj lokalni biznesmeni, którzy odpowiadają za poświadczenie nieprawdy i wyłudzenie pieniędzy za niezrealizowane zadania. Przed prokuratorem tłumaczyli się, że podpisali z urzędnikami "ciche" umowy, w których deklarowali dokończenie zadań.
Troje z czworga urzędników, którzy dopuścili się oszustwa, zostało już zwolnionych. Jedna osoba nadal pracuje (jej przewinienie polegało "tylko" na złożeniu podpisu pod protokołem). Jan Pająk, wójt Drwini, który wykrył nieprawidłowości, nie chce komentować tej sprawy.
- Poczekajmy na prawomocne rozstrzygnięcie sądu - ucina rozmowę.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!